Sprawdź się
Popularne powiedzenie mówi, że o gustach się nie dyskutuje. Jeżeli jednak zgodzimy się z twierdzeniem, że wartości estetyczne istnieją obiektywnie, to jaki z tego płynie wniosek?
Umberto Eco: Piękna brzydota to nie bajkaGdybyśmy mieli określić brzydotę jako to, co nam się nie podoba, przekonalibyśmy się szybko – tak jak przekonujemy się na każdym kroku – że to, co jednym się podoba, drudzy uważają za ohydę. Gdyby tak przymierzyć się do definicji brzydoty jako zaprzeczenia piękna, należałoby zdefiniować piękno, a te definicje z biegiem czasu zmieniały się bardzo. Kiedy piękno łączono z proporcją, łatwo było powiedzieć, że brzydota jest zakłóceniem proporcji. Ale poczucie proporcji się zmienia. W renesansie katedry gotyckie – proporcjonalne dla średniowiecza – uchodziły już za nieproporcjonalne.
Według innych teorii piękno gwarantowała integralność, czyli oczekiwano, że każda rzecz będzie miała wszystkie swoje części składowe. Człowiek powinien mieć dwoje oczu, ramion, uszu i brak jednego elementu był wskaźnikiem brzydoty. Lecz utrata proporcji i brak integralności nie wyczerpują zjawisk brzydoty. Istnieją nieokreślone grymasy czy deformacje twarzy, czy choćby kolczyki w pępku, o których mówiliśmy wcześniej. Fenomenologia brzydoty jest nieskończona. Nie mówiąc już o tym, że człowiek bez ręki czy oka może się podobać, i to bardzo.
Źródło: Jarosław Mikołajewski, Umberto Eco: Piękna brzydota to nie bajka, „Gazeta Wyborcza”, dostępny w internecie: wyborcza.pl [dostęp 5.10.2017 r.].
Przypomnij sobie pojęcie anestetyki – tak jak je rozumiał Wolfgang Welsch. Czy dostrzegasz w swoim życiu natłok bodźców estetycznych, które prowadzą do otępienia i spadku wrażliwości na doznania zmysłowe? Podaj przykłady takiego zjawiska i opisz, jaki wpływ ma to na twoje życie.
W klasycznym ujęciu rolą sztuki było ukazywanie piękna. Współcześni artyści kierują się jednak również innym celami: chcą inspirować, pobudzać lub krytykować. Jaka twoim zdaniem powinna być rola sztuki?