Sprawdź się
Marsz PoloniaChór zmęczonych głosów unosi się nad Polską. Słyszeliście nieraz, a może przestaliście słyszeć, bo słychać na okrągło. Mistrzowsko wytrenowane zmęczone basy, tenory, barytony, kontratenory, a nawet alty śpiewają na rogach ulic, na wielkich placach, na koronach stadionów, na podestach ciemnych klatek schodowych, w przejściach podziemnych, na dworcach, w supermarketach. W knajpach krążą pomiędzy stolikami, włażą do przedziałów w pociągach. Wdrapują się na postumenty posągów. Półnadzy stoją godzinami nad lodowatą rzeką. Przeglądają książki i gazety w empikach.
Nieraz mam wrażenie, że jest jeden wszędobylski i nieustannie zmieniający charakteryzację solista. Płynnie obraca kierownicą taksówki, przychodzi zainstalować dekoder w telewizorze, mieszka piętro wyżej, pisze i rozsyła kilkudziesięciostronicowe epistoły, całymi dniami grzebie w Internecie, jego nieruchoma sylwetka rysuje się nad brudną szybą parterowego domu, stoi po drugiej stronie przejścia dla pieszych i nie rusza go zmiana świateł; jest przy mnie. [...]
Szukałem starych znajomych z autokaru: eksperta piłkarskiego, drugorzędnej piosenkarki z pierwszorzędnym biustem, towarzysza Garstki – nigdzie ich nie było. Mit Solidarności mignął mi z daleka, nie rzuciłem się jego śladem, akurat na kontakcie z nim najmniej mi zależało; nawet z oddali widać było, że nadal nie może sobie znaleźć miejsca; może to zresztą był on, może nie on – od sobowtórów wszelkiej maści aż się wkoło roiło. Piłsudski tańczył z Marylin Monroe; Saddam Husajn z Marylą Rodowicz; Lew Tołstoj, a może Rasputin, z Sharon Stone; kaskaderzy odtwórców głównych ról z dublerkami gwiazd – kurtki, suknie, peruki nie do odróżnienia. Ludzie leżeli na sobie jak w zbiorowej mogile, wszyscy z sobą gadali, wszyscy świetnie się znali. Z licznych grillów i polowych kuchni szło tropikalne ciepło, pot spływał z czół, ekstra balsamy parowały z obnażonych ramion. Hawańskie hostessy w wysoce niekompletnych strojach ludowych roznosiły trunki. Stoły ustawione w pisane cyrylicą rewolucyjne hasła uginały się od żarcia. Masywna ruda chmura wisiała nad zewnętrznym ogrodem, za nią płynęła jej granatowa kopia.
Na podstawie fragmentu powieści Marsz Polonia określ, jakie środki stylistyczne pozwalają autorowi osiągnąć efekt groteski.
Wypisz z fragmentu Marszu Polonia Jerzego Pilcha opisy charakterystyczne dla groteski i oniryzmu.
Określ najistotniejszą cechę wspólną dla konstrukcji fabuły w grotesce i w oniryzmie i zastanów się nad jej celowością.
Wyjaśnij, na czym polega humor w grotesce. W tym celu uzupełnij mapę myśli.
Opisz w groteskowy sposób jeden dzień swojego życia.