Sprawdź się
Na podstawie zebranych informacji wypisz w mapie najważniejsze obszary kultury żydowskiej.
Karczma, arka Noego i labirynt losu: o „Austerii” Juliana StryjkowskiegoNietypowe dla rodzaju epickiego zamknięcie fabuły w ramach jednego miejsca w naturalny sposób powoduje zagęszczenie, kondensację świata przedstawionego. Austeria stanowiąca centrum świata, jest zarazem jego planem, mikrokosmosem. Jako karczma nieźle się do tego celu nadaje. Nieustannie ktoś do niej przychodzi i z niej odchodzi, spotykają się tu różni ludzie, przynoszą opowieści o sobie i wieści ze świata, zatrzymują się na chwilę, rozmawiają. Na pytanie księdza: „Kto tam jest?”, stary Tag odpowiada: „Ksiądz zapyta, kogo tam nie ma. Arka Noego”.
Podczas doby, opisanej w powieści, izba austerii jest szczególnie zatłoczona. Zatrzymali się w niej Żydzi, uciekający przed wojskiem kozackim. Są przybyszami ze świata, który właśnie przestał istnieć. Metafora arki Noego, kilkakrotnie powracająca jako określenie austerii, wydaje się wyjątkowo trafna. Karczma Taga gromadzi całą rozmaitość gatunków dawnego świata. Usytuowana na granicy starego porządku i nadciągającej epoki chaosu, należy raczej do czasu przeszłego. Syntetyzuje go i w pewnym sensie zatrzymuje. Chaos już jej dotknął, tak jak Bóg dotyka swoim grubym palcem synów wybranego narodu. Wojna wypędziła Żydów ze swoich miejsc, zburzyła rytm ich codziennego życia, zabrała też pierwsze ofiary. Nic nie jest już tak, jak było dawniej. A jednak do austerii przychodzą goście, którzy przynoszą z sobą własną przeszłość i sposób myślenia właściwy dla świata, który minął. Są jeszcze tym, czym byli dotąd. W czasie, który nadchodzi, nie ma już dla nich miejsca, tak jak nie ma miejsca na kult dla cesarza z opowiadań użytkowników austerii i na ekstatyczną radość chasydów. Karczma starego Taga na chwilę zatrzymuje czas, gromadzi relikty przeszłości. W austerii odbija się dawna Austria, która w obliczu historycznych wydarzeń odchodzi w przestrzeń mitu. Gra słów nie jest tutaj przypadkowa. (...) Z niezwykle bogatej problematyki związanej z mitologią szczęśliwej Galicji, zwróćmy uwagę jedynie na tę dwuznaczność będącą główną cechą zawartego w powieści obrazu przeszłego świata. „Najpiękniejszą pieśnią na cześć Austriae felicis są te wątki Austerii, które przedstawiają przyjaźń starego Taga i księdza katechety, miłość Jewdochy do karczmarza oraz folklorystyczny zapis kultu Żydów dla Franciszka Józefa”.
W dużej odległości od mężczyzn szły kobiety z dziećmi, jak tabor Jakuba przed spotkaniem z Ezawem. Pierwsza szła żona cadyka w czarno‑srebrnym szalu, założonym za uszy, oparta ramieniem o dużą, tłustą mamkę niosącą dziecko w poduszce, a za nią niska kobieta w przekręconej peruce, lepiącej się kosmykami do czoła, otoczona sześciorgiem dzieci, bez uroku, szóstka, jak sześć dni stworzenia świata, dalej czarna matka z jasnowłosym grubaskiem, następnie garbata pośrodku swego drobiazgu jak kura wśród piskląt, później matka z dwiema dziewczynkami bliźniaczkami o na wpół rozplecionych warkoczykach, potem dwie kobiety z niemowlętami, jedna cienka, wysoka, druga w koronkowej chustce, też wysoka, w aksamitnej sukni wytłaczanej w złote gwiazdeczki, a na końcu mała z wielką głową - bezdzietna, i jeszcze jedna bezdzietna, z długim nosem i wystającą dolną szczęką, bez peruki, tylko we włóczkowym czepku na głowie.
Źródło: Julian Stryjkowski, Austeria, Warszawa 2008, s. 73–75.
Rudy czekał u drzwi. Wziął z rąk starego Taga miednicę, kwartę i ręcznik. Sam polał parę kropli wody na paznokcie cadyka. Wytarł je powoli ręcznikiem. Inni chasydzi zanurzali palce w wodzie. Rudy wyjął z kieszeni kapoty cadyka jedwabny sznur i pomógł mu się opasać. Inni chasydzi też wyjęli jedwabne sznury i się opasali. Stary Tag pokazał kredens z fajansowymi kubkami do zsiadłego mleka, z talerzami w czerwone kwiaty i niebieskie liście, wszyscy zrozumieli, że to wschód, Jerozolima, gdzie stoi Ściana Płaczu, resztka po świątyni Salomona‑króla. Wszyscy stanęli twarzą do strony Modlitwy.
Źródło: Julian Stryjkowski, Austeria, Warszawa 2008, s. 73–75.
– Oj joj, joj, joj joj, joj joj, oj oj, joooj joj oj, oj oj, oj, oj, joo jo joj! Tańczyli. Naprzód wszystko naraz, zamazane w świetle wiszącej lampy przyćmionej kaszmirową chustą dziewczyny do krów. Koło. Czarne kapoty, rozwiane poły, szerokie kapelusze, białe pończochy. Koło załamywało się o róg kredensu, o długi stół izby austerii, o ławki, rozpadało się. Znów brali się za ręce jak dzieci, odnajdywali się, łączyli, idąc za śpiewem jak niewidomi. Mieli zamknięte oczy. Przytupywali raz lewą nogą mocniej, raz prawą nogą mocniej, wyrzucali w górę raz prawą rękę, raz lewą rękę. Klaskali. Schylali się i raptownie podrywali głowy, jak konie. Kręcili tułowiem raz w lewo, raz w prawo, odwracali twarze raz w lewo, raz w prawo, przed siebie, jak egipskie figury z Historii Powszechnej.
Źródło: Julian Stryjkowski, Austeria, Warszawa 2008, s. 73–75.
Zrozumieć HolocaustŻydzi od 2,5 tysiąca lat posługują się własną rachubą czasu. Kalendarz ten różni się znacznie od powszechnie używanego dziś kalendarza gregoriańskiego (słonecznego). Żydzi za początek rachuby czasu przyjmują dzień stworzenia świata, lub w sześć dni później – człowieka, czyli Adama i Ewy. Na podstawie zawartych w Biblii danych chronologicznych ustalono, że świat został stworzony 7 października 3761 r. p.n.e. Tak więc rok 2012 to zgodnie z tą rachubą 5773 A.M. (anno mundi, czyli od stworzenia świata). Miesiące kalendarza żydowskiego nie pokrywają się z miesiącami kalendarza gregoriańskiego. Nowy rok żydowski rozpoczyna się jesienią. W kalendarzu żydowskim tydzień liczy siedem dni. Pierwszym dniem tygodnia jest niedziela, ostatnim sobota – szabat. Dni tygodnia, które nie mają nazw własnych, określa się kolejnymi cyframi, a ściślej literami, ponieważ w języku hebrajskim każdej literze alfabetu przypisana jest określona wartość liczbowa. Według kalendarza żydowskiego doba zaczyna się wieczorem i trwa do zmierzchu dnia następnego. Dlatego szabat i każde inne święto żydowskie zaczyna się wieczorem dnia poprzedniego. Ze względu na moment rozpoczęcia się szabatu dla religijnego Żyda bardzo ważne jest precyzyjne ustalenie początku doby. Toteż współczesne kalendarze żydowskie podają dokładne godziny i minuty rozpoczęcia szabatu, czyli zachodu słońca.
U nas Żydów (…) jest inny sens życia. Goj chce żyć bez ostatniego dnia. Żyd umiera co noc i co rano ćwiczy się w zmartwychwstaniu.
Źródło: Julian Stryjkowski, Austeria, Warszawa 2008, s. 82
Dokonaj porównania przedstawienia obyczajowości, mentalności i tradycji żydowskiej w powieści Juliana Stryjkowskiego i jej adaptacji wyreżyserowanej przez Jerzego Kawalerowicza z 1982 roku.