Wróć do informacji o e-podręczniku Wydrukuj Pobierz materiał do PDF Pobierz materiał do EPUB Pobierz materiał do MOBI Zaloguj się, aby dodać do ulubionych Zaloguj się, aby skopiować i edytować materiał Zaloguj się, aby udostępnić materiał Zaloguj się, aby dodać całą stronę do teczki

Tekst do ćwiczeń

Piotr Skarga Żywot Św. Tomasza Apostoła

Chrystofor, albo Krzysztof, wielki i zacny Męczennik, z ChananejskiejChananejskaChananejskiej albo z Palestyńskiej ziemi był rodem. Temu imieniowi, które na chrzcie wziął, dosyć czyniąc, nosił Chrystusa na duszy wiarą uprzejmą, a całą miłością ku niemu; i na ciele w umartwieniu członków swoich, w czystości, trzeźwości, postach i bliźniego posługach, i innych pracach dla Chrystusowej miłości podjętych, a potem na wielkiem i srogiem dla Imienia jego męczeństwie, prawym się nosicielem Chrystusowym pokazał. Bo gdy miłość tego, który dla nas krew swoję, będąc Bogiem rozlał, szerzyła się w sercu jego; na otrzymanie wysługi swej, przez jawne wyznanie Imienia Pańskiego i na ludzkich dusz pożytek, aby wierząc w Boga prawego, otrzymali żywot bez śmierci, puścił się do Licyjskiej ziemi i tam jawnie opowiadał Chrystusa. Podpierał nauki swej cudami rozmaitemi […]; między innemi kij, który w ręku nosił, nie w węża jako Mojżesz, ale w pięknie zielone i rodzajne drzewo, utknąwszy nim w ziemi, obrócił. Na który cud wiele się pogaństwa od czartów i pokłonu ich, do Chrystusa Boga naszego obróciło. O czem słysząc Dagnus […] pojmać go kazał i odradzał mu wiarę i kazanie o Chrystusie Panu naszym, zowiąc głupstwem i szaleństwem słowo prawdy i zbawienia ludzkiego, a każąc mu cześć czynić niemym i głuchym kamieniom. […]

Dał go tedy na męki rozmaite. Naprzód rozpaloną przyłbicę na głowę mu włożono i spalono srodze głowę jego, tak, iż aż do mózgu ogień przenikał; ale św. Męczennik mężnie ono wytrwał, a sławił Boga swego. Potem żelazną ławę tak długą, jako jego wzrost był, postawiono i pod nią ogień wielki uczyniono, a na niej jako rybę do pieczenia rozciągniono i przywiązano Św., a z wierzchu wrzącym i ognistym olejem polewano. O, wielka cierpliwości! w ogniu onym mówił Krzysztof mężny: W Imieniu Jezusa Chrystusa tych się twoich, starosto, okrucieństw nie boję; i cudownie z onego ognia wybawiony, ludziom którzy byli przytomnie, Chrystusa opowiadał […]. Wielka liczba ludzi upamiętała się, i obrócona jest do prawego Pasterza i owczarni jego. O co się gniewając starosta, jeszcze o Chrystusowego sługę kusił się. Przywiązać go na pal i strzelać do niego żołnierzom kazał; strzelali cały dzień do niego, a ustrzelać go i zabić nie mogli; strzały jako od kamienia, od niego odpadały, a jedna nazad lecąc, oko jednemu z nich wybiła; który widząc szkodę swoję, żałował grzechu swego i krwią Ś. Krzysztofa z ziemią zmięszaną, oko swoje mażąc, zdrowie odniósł, oświecony jest nie tylko na ciele, ale i co do wiary Chrystusowej na duszy; wyznał Jezusa i Bóstwu jego cześć dał. Na koniec on starosta Św. Męczennika ściąć kazał. I tak skończył Krzysztof, nie na ciele, ale na tak niezwyciężonem dla Boga swego męstwie i na pozyskaniu dusz ludzkich, prawie wielki. Bo piszą, iż czterdzieści i ośm tysięcy ludzi pogańskich […] przywiedzionych było do wiary i do otrzymania zbawienia, duszom krwią Chrystusową odkupionym. […]

Obrok duchowny

Co malują i powiadają, iż Święty ten Krzysztof za pokutę u jednej rzeki siedząc, ludzie przenosił, wielkiego a olbrzymskiego wzrostu będąc, a iż raz Pana Jezusa w osobie dzieciątka przenosił; o tem nic się takie go u pisarzów kościelnych znaleźć nie może. Malowanie owo jego, które starodawne jest od głupich malarzów ponawiane, duchownie się rozumieć ma, jako każdy chrześcianin Chrystusa na sobie nosi, który go rządzi i w niebezpiecznościach strzeże &c. Zabobony malarskie szkody wierze św. czynić nie mają; czego dojrzeć ma pasterzów naszych ostrożność. 

4 Źródło: Piotr Skarga, Żywot Św. Tomasza Apostoła, [w:] tegoż, Żywoty Świętych Starego i Nowego Zakonu…, t. 2, Chicago 1893, s. 89–90.
1
Pokaż ćwiczenia:
R1JQ4HH4SEtyL11
Ćwiczenie 1
Zaznacz poprawne uzupełnienia zdań. Żywoty Piotra Skargi zdobyły sobie popularność jeszcze za życia autora / tuż po śmierci autora. Świadczy o tym siedem wydań / brak wydań do 1612 roku. Zbiór skierowany do każdego / dziecięcego odbiorcy, powstał w krótkim czasie, bo Skarga korzystał z istniejących źródeł ograniczył się do niewielkiej liczby żywotów.
R16tD81Kgfkmw1
Ćwiczenie 2
Zaznacz poprawną odpowiedź.
Piotr Skarga spisując żywot św. Krzysztofa odwoływał się: Możliwe odpowiedzi: 1. do św. Ambrożego oraz do Wawrzyńca Suriusa, 2. własnej wyobraźni, 3. Biblii, 4. dokumentów pozostawionych przez Dagnusa
RBXrD28dL7nv11
Ćwiczenie 3
Zaznacz poprawne odpowiedzi.
Z tekstu Piotra Skargi wynika, że św. Krzysztof: Możliwe odpowiedzi: 1. pochodził z Palestyny, 2. był bardzo postawnym człowiekiem, 3. głosił chrześcijaństwo w Licji, 4. został pojmany przez wojska Dagnusa, 5. zdołał nawrócić Dagnusa na chrześcijaństwo, 6. zginął na stosie
11
Ćwiczenie 4

Napisz, jakie wydarzenia z życia Krzysztofa dowodziły, że jest świętym.

RseXE7oaomN2p
(Uzupełnij).
21
Ćwiczenie 5

Opisz, czemu służyły cuda dokonywane przez św. Krzysztofa? W odpowiedzi użyj odpowiednich cytatów.

R1SuM3yT2jlca
(Uzupełnij).
21
Ćwiczenie 6

W liczącym co najmniej 50 słów tekście wyjaśnij, czy św. Krzysztofa można nazwać ascetą.

R14GKj0YSt3IS
(Uzupełnij).
21
Ćwiczenie 7

Napisz krótki tekst, w którym wyjaśnisz, jakich środków językowych użył Piotr Skarga w opisie męczeństwa św. Krzysztofa.

R1VYDvTId59FC
(Uzupełnij).
21
Ćwiczenie 8

Odpowiedz na pytanie, jaki jest stosunek Skargi do sięgania po najpopularniejszy w sztuce sposób prezentowania św. Krzysztofa (siłacz przenoszący Jezusa przez rzekę)? W odpowiedzi użyj cytatu.

R1cAA5b0oTOfy
(Uzupełnij).
31
Ćwiczenie 9

Piotr Skarga dużą część Żywota św. Krzysztofa poświęcił rozbudowanemu opisowi męczeństwa świętego. Odpowiedz na pytanie, jaki sens dostrzegał autor w tym męczeństwie? Jaki wzorzec moralny (dotyczący pełni człowieczeństwa) oraz religijny (dotyczący zbawienia) wyłania się z dzieła jezuity? Czy te dwa wymiary jakoś się ze sobą łączą?

R16WYjY05FSa1
(Uzupełnij).
Praca domowa

Napisz tekst liczący 100‑120 słów, w którym porównasz sposób przedstawienia św. Krzysztofa przez Piotra Skargę oraz przez włoskiego hagiografa Jakuba de Voragine, autora najpopularniejszego średniowiecznego zbioru żywotów świętych Legenda aurea (Złota legenda).

Jakub de Voragine Legenda na dzień św. Krzysztofa

Krzysztof był z pochodzenia Chananejczykiem olbrzymiego wzrostu i groźnej twarzy, a na długość liczył sobie 12 łokciłokiećłokci. W niektórych jego żywotach czytamy, że służąc u pewnego króla chananejskiego powziął myśl, aby poszukać sobie największego pana, jaki jest na świecie i do niego na stałe zaciągnąć się na służbę. Udał się zatem do jednego wielkiego króla, o którym wieść głosiła, że nie ma nadeń większego pana na świecie, a król obejrzawszy go przyjął go chętnie i zatrzymał na swoim dworze.

Pewnego dnia jednak jakiś rybałtrybałtrybałt śpiewał przed królem pieśń, w której często wspominał o diable, a król […] ilekroć usłyszał imię diabła, żegnał się znakiem krzyża. Krzysztof widząc to dziwił się bardzo, dlaczego król tak czyni i co ten znak krzyża może znaczyć. […] Król […] odpowiedział wreszcie: Ilekroć słyszę, że ktoś wspomina diabła, ubezpieczam się tym znakiem w obawie, aby mnie nie zagarnął pod swą władzę i nie szkodził mi. Na to Krzysztof: […] Zawiodłem się zatem uważając, że znalazłem największego i najpotężniejszego pana na świecie. Ale bywaj zdrów, bo idę szukać owego diabła, aby wziąć go sobie za pana i zostać jego sługą. […]

A gdy wędrował przez jedną pustynię, zobaczył wielki orszak rycerzy z których jeden, dziki i groźny, zbliżył się doń i zapytał, dokąd idzie. Idę na poszukiwanie pana diabła – odparł Krzysztof […]. A on na to: Jam jest tym, którego szukasz. Ucieszył się Krzysztof, zobowiązał się do stałej służby u niego i uznał go swoim panem. Gdy jednak wędrowali razem, spotkali przy ruchliwej drodze znak krzyża, a diabeł na jego widok uciekł przestraszony […]. Krzysztof widząc to ze zdziwieniem zapytał go, dlaczego w takim pomieszaniu opuścił równy gościniec […]. Diabeł przymuszony powiedział mu: Pewien człowiek, zwany Chrystusem, był przybity do krzyża, a ja ilekroć zobaczę Jego znak, trwożę się wielce i uciekam. Na to Krzysztof: A zatem ów Chrystus jest większy i potężniejszy od ciebie, skoro tak bardzo obawiasz się Jego znaku? Na darmo tedy trudziłem się i nie znalazłem jeszcze największego pana na świecie. Ale teraz bądź zdrów, bo myślę cię opuścić, a szukać tego Chrystusa. 

Po długim szukaniu kogoś takiego, kto by mógł mu powiedzieć o Chrystusie, trafił wreszcie do pewnego pustelnika, który opowiedział mu o Chrystusie i starannie wyuczył go prawd wiary. […] A czy znasz – zapytał pustelnik – taką rzekę, przez którą przeprawa jest niebezpieczna i w której wielu podróżnych ginie? Znam – odrzekł Krzysztof. A on na to: Skoro jesteś taki wielki i mocny, to jeśli osiedlisz się nad tą rzeką i będziesz wszystkich przeprawiał, będzie to na pewno miłe królowi Chrystusowi, któremu chcesz służyć, i ufam, że tam ci się objawi. […] 

Udał się zatem nad ową rzekę, zbudował tam sobie mieszkanie i mając w rękach zamiast laski długą żerdź, którą podpierał się w wodzie, niestrudzenie przeprawiał wszystkich podróżnych. Minęło już wiele dni, gdy raz spoczywając w swym domku usłyszał głos jakiegoś dziecka, które wołało tymi słowy: Krzysztofie, wyjdź na dwór i przepraw mnie! […] Za trzecim wreszcie razem wyszedł na wołanie i spotkał nad brzegiem rzeki nieznanego sobie chłopca, który go usilnie prosił, by go przeprawił. Krzysztof tedy posadził sobie dziecko na ramionach, wziął laskę i wszedł w rzekę. Lecz oto woda w niej zaczęła powoli wzbierać, a chłopiec ciężył mu tak, jakby był z ołowiu, […] a chłopiec coraz bardziej przygniatał jego ramiona nieznośnym ciężarem, tak że znalazł się w nader trudnym położeniu i poważnie lękał się o siebie. Gdy na koniec z biedą pokonał trudności i przebrnął rzekę, postawił chłopca na brzegu i rzekł doń: O wielkie niebezpieczeństwo przyprawiłeś mnie, chłopcze, i tak mi ciążyłeś, że gdybym miał cały świat na sobie, nie czułbym chyba większego ciężaru. A na to chłopiec odparł: Nie dziw się, Krzysztofie, bo miałeś na sobie nie tylko cały świat, lecz niosłeś na swych ramionach także tego, który stworzył ten świat. Ja bowiem jestem królem twoim, Chrystusem, któremu tutaj służysz. Abyś wiedział, że prawdą jest to, co mówię, wbij, gdy wrócisz, laskę twą w ziemię koło twego domku, a rano zobaczysz, że ona zakwitnie i obrodzi. To mówiąc zniknął z jego oczu. Krzysztof zaś powróciwszy wbił laskę w ziemię, a gdy rano wstał, ujrzał, że wydała liście i owoce jak palma. […]

3 Źródło: Jakub de Voragine, Legenda na dzień św. Krzysztofa, [w:] tegoż, Złota legenda. Wybór, tłum. J. Pleziowa, Wrocław 1994, s. 446–454.
Chananejska
łokieć
rybałt