Sprawdź się
Teksty do ćwiczeń
Epitafium RzymowiTy, co Rzym wpośród Rzyma chcąc baczyć, pielgrzymie,
A wżdy baczyć nie możesz w samym Rzyma Rzymie,
Patrzaj na okrąg murów i w rum obrócone
Teatra i kościoły, i słupy stłuczone:
To są Rzym. Widzisz, jako miasta tak możnego
I trup szczęścia poważność wypuszcza pierwszego.
To miasto, świat zwalczywszy, i siebie zwalczyło,
By nic niezwalczonego od niego nie było.
Dziś w Rzymie zwyciężonym Rzym niezwyciężony
(To jest ciało w swym cieniu) leży pogrzebiony.
Wszytko się w nim zmieniło, sam trwa prócz odmiany
Tyber, z piaskiem do morza co bieży zmieszany.
Patrz, co Fortuna broi: to się popsowało,
Co było nieruchome; trwa, co się ruchało.
Epitafium dla RzymuPrzybyszu, który Rzymu szukasz w owym Rzymie
I nie znajdujesz w Rzymie żadnej z rzeczy Rzymu,
Patrz. Kolumna złamana i w pałacach kroki
Pokoleń. Tylko wiatry i popiół, i imię.
Ten jest Rzym. Gwiazda może w tych ruinach błądzi
I błyska, jak błyskała i miastu, i światu,
Bo miasto świat zdobyło, a świat zdobył miasto
I wszystko w proch upadło, by znowu czas rządził.
O chwilo, o przemiano. W tym Rzymie ukryty
Inny Rzym wciąż kiełkuje, wolny i podbity.
Wszystko ku zmianie pędzi. Tylko Tyber śpiewa
I płynie tam, gdzie morze swe delfiny pasie:
To, co w czasie stać miało, Czas kruszy i zwiewa,
To, co przepływa w czasie, będzie trwało w Czasie.
Do trupa. SonetLeżysz zabity i jam też zabity,
Ty — strzałą śmierci, ja — strzałą miłości,
Ty krwie, ja w sobie nie mam rumianości,
Ty jawne świece, ja mam płomień skryty,
Tyś na twarz suknem żałobnym nakryty,
Jam zawarł zmysły w okropnej ciemności,
Ty masz związane ręce, ja wolności
Zbywszy mam rozum łańcuchem powity.
Ty jednak milczysz, a mój język kwili,
Ty nic nie czujesz, ja cierpię ból srodze,
Tyś jak lód, a jam w piekielnej śreżodze.
Vanitas Ty się rozsypiesz prochem w małej chwili,
Ja się nie mogę, stawszy się żywiołem
Wiecznym mych ogniów, rozsypać popiołem.
Na trupa (II)Leży w sobie ale nie wie komu leży
Ale nie wie komu będzie w co przeminie
Może w trawę się przetrawi w śnig rozśnieży
Może w wodzie się roztopi może w glinie
Może leży by nam rosło i pęczniało
By nam było choć nie wiemy czym by było
Może leży by się tliło choć zetlało
By się wśniło choć dozgonnie się wyśniło
Twarz błękitna może nam się przepotwarzy
Zeschła ślina może jeszcze będzie śliną
Wargom żółtym inne wargi już się marzą
Zanim będzie może wodą może gliną
Leży w sobie ale jeszcze chciałby służyć
Teraz ty weź teraz ty go spróbuj użyć
Droga przez lasJeleń już dawno słońce rogami przerzucił
za las, za góry, całe w kukułkach.
W beczce wieczoru niezgrabnie nasz wóz po drodze się toczy
i świecą ćwieki gwiazd w nocy czarnych deszczułkach.Wracam właśnie ze stacji, tam mą miłą odwiozłem,
ach, czemuś, wozie, nie był wtenczas głupim kozłem,
czemuś nie uderzył z całej siły w drzewo, w kamień,
czemuś rogu dyszla nie skrzywił, czemuś go nie połamał?!Ona by jeszcze do rana została i bym jej dziękował,
całą noc kapliczki z mych dłoni bym budował
na jej włosów pachnącej łące,
za warkocz, który był pejczem na złe chmury i ukazał mi słońce,
za tę wspaniałą, szaloną burzę, co szła tuż nad ziemią nisko
i przyniosła mi warg kobiecych wąski, czerwony listek.Ach, gdy przy niej te parę dni byłem,
to się czasem na dzięcioły, jak ordery drzewom przypinają gapiłem,
ordery zdrowotne z długą w powietrzu trocin falującą wstęgą,
a teraz, jakiego koloru był jej grzebyk we włosach, myślę, myślę nadaremno.a teraz pusto skrzypią koła i w dali coraz węższy wśród świerków
srebrny pas gwiazd lśni złowrogo nade mną,
jak nad wygnanym z raju miecz błyszczący anioła złotowłosego
i noc mi wskazuje czarną bez światełka jednego.
Ty jednak milczysz, a mój język kwili, 2.
Może w trawę się przetrawi w śnig rozśnieży, 3.
Może w wodzie się roztopi może w glinie
Może leży by nam rosło i pęczniało
A wżdy baczyć nie możesz w samym Rzyma Rzymie, 4.
Tyś jak lód, a jam w piekielnej śreżodze, 5.
sam trwa prócz odmiany, 6.
Tyber
Może leży by się tliło choć zetlało, 7.
By się wśniło choć dozgonnie się wyśniło
Ty — strzałą śmierci, ja — strzałą miłości,, 8.
Ty krwie, ja w sobie nie mam rumianości,
Ty jawne świece, ja mam płomień skryty,
Tyś na twarz suknem żałobnym nakryty
Vanitas Ty się rozsypiesz prochem w małej chwili, 9.
Ty, co Rzym wpośród Rzyma chcąc baczyć, pielgrzymie, 10.
W tym Rzymie ukryty, 11.
Inny Rzym wciąż kiełkuje
Przybyszu, który Rzymu szukasz w owym Rzymieinwersja Możliwe odpowiedzi: 1.
Ty jednak milczysz, a mój język kwili, 2.
Może w trawę się przetrawi w śnig rozśnieży, 3.
Może w wodzie się roztopi może w glinie
Może leży by nam rosło i pęczniało
A wżdy baczyć nie możesz w samym Rzyma Rzymie, 4.
Tyś jak lód, a jam w piekielnej śreżodze, 5.
sam trwa prócz odmiany, 6.
Tyber
Może leży by się tliło choć zetlało, 7.
By się wśniło choć dozgonnie się wyśniło
Ty — strzałą śmierci, ja — strzałą miłości,, 8.
Ty krwie, ja w sobie nie mam rumianości,
Ty jawne świece, ja mam płomień skryty,
Tyś na twarz suknem żałobnym nakryty
Vanitas Ty się rozsypiesz prochem w małej chwili, 9.
Ty, co Rzym wpośród Rzyma chcąc baczyć, pielgrzymie, 10.
W tym Rzymie ukryty, 11.
Inny Rzym wciąż kiełkuje
Przybyszu, który Rzymu szukasz w owym Rzymieanafora Możliwe odpowiedzi: 1.
Ty jednak milczysz, a mój język kwili, 2.
Może w trawę się przetrawi w śnig rozśnieży, 3.
Może w wodzie się roztopi może w glinie
Może leży by nam rosło i pęczniało
A wżdy baczyć nie możesz w samym Rzyma Rzymie, 4.
Tyś jak lód, a jam w piekielnej śreżodze, 5.
sam trwa prócz odmiany, 6.
Tyber
Może leży by się tliło choć zetlało, 7.
By się wśniło choć dozgonnie się wyśniło
Ty — strzałą śmierci, ja — strzałą miłości,, 8.
Ty krwie, ja w sobie nie mam rumianości,
Ty jawne świece, ja mam płomień skryty,
Tyś na twarz suknem żałobnym nakryty
Vanitas Ty się rozsypiesz prochem w małej chwili, 9.
Ty, co Rzym wpośród Rzyma chcąc baczyć, pielgrzymie, 10.
W tym Rzymie ukryty, 11.
Inny Rzym wciąż kiełkuje
Przybyszu, który Rzymu szukasz w owym Rzymieapostrofa Możliwe odpowiedzi: 1.
Ty jednak milczysz, a mój język kwili, 2.
Może w trawę się przetrawi w śnig rozśnieży, 3.
Może w wodzie się roztopi może w glinie
Może leży by nam rosło i pęczniało
A wżdy baczyć nie możesz w samym Rzyma Rzymie, 4.
Tyś jak lód, a jam w piekielnej śreżodze, 5.
sam trwa prócz odmiany, 6.
Tyber
Może leży by się tliło choć zetlało, 7.
By się wśniło choć dozgonnie się wyśniło
Ty — strzałą śmierci, ja — strzałą miłości,, 8.
Ty krwie, ja w sobie nie mam rumianości,
Ty jawne świece, ja mam płomień skryty,
Tyś na twarz suknem żałobnym nakryty
Vanitas Ty się rozsypiesz prochem w małej chwili, 9.
Ty, co Rzym wpośród Rzyma chcąc baczyć, pielgrzymie, 10.
W tym Rzymie ukryty, 11.
Inny Rzym wciąż kiełkuje
Przybyszu, który Rzymu szukasz w owym Rzymiemakaronizm Możliwe odpowiedzi: 1.
Ty jednak milczysz, a mój język kwili, 2.
Może w trawę się przetrawi w śnig rozśnieży, 3.
Może w wodzie się roztopi może w glinie
Może leży by nam rosło i pęczniało
A wżdy baczyć nie możesz w samym Rzyma Rzymie, 4.
Tyś jak lód, a jam w piekielnej śreżodze, 5.
sam trwa prócz odmiany, 6.
Tyber
Może leży by się tliło choć zetlało, 7.
By się wśniło choć dozgonnie się wyśniło
Ty — strzałą śmierci, ja — strzałą miłości,, 8.
Ty krwie, ja w sobie nie mam rumianości,
Ty jawne świece, ja mam płomień skryty,
Tyś na twarz suknem żałobnym nakryty
Vanitas Ty się rozsypiesz prochem w małej chwili, 9.
Ty, co Rzym wpośród Rzyma chcąc baczyć, pielgrzymie, 10.
W tym Rzymie ukryty, 11.
Inny Rzym wciąż kiełkuje
Przybyszu, który Rzymu szukasz w owym Rzymieantyteza Możliwe odpowiedzi: 1.
Ty jednak milczysz, a mój język kwili, 2.
Może w trawę się przetrawi w śnig rozśnieży, 3.
Może w wodzie się roztopi może w glinie
Może leży by nam rosło i pęczniało
A wżdy baczyć nie możesz w samym Rzyma Rzymie, 4.
Tyś jak lód, a jam w piekielnej śreżodze, 5.
sam trwa prócz odmiany, 6.
Tyber
Może leży by się tliło choć zetlało, 7.
By się wśniło choć dozgonnie się wyśniło
Ty — strzałą śmierci, ja — strzałą miłości,, 8.
Ty krwie, ja w sobie nie mam rumianości,
Ty jawne świece, ja mam płomień skryty,
Tyś na twarz suknem żałobnym nakryty
Vanitas Ty się rozsypiesz prochem w małej chwili, 9.
Ty, co Rzym wpośród Rzyma chcąc baczyć, pielgrzymie, 10.
W tym Rzymie ukryty, 11.
Inny Rzym wciąż kiełkuje
Przybyszu, który Rzymu szukasz w owym Rzymie
Z podanych poniżej cytatów wybierz te, które zawierają jedną z cech charakterystycznych dla stylu barokowego:
<em>Ty — strzałą śmierci, ja — strzałą miłości,<br/> Ty krwie, ja w sobie nie mam rumianości,<br/> Ty jawne świece, ja mam płomień skryty,<br/> Tyś na twarz suknem żałobnym nakryty</em>, <em>A wżdy baczyć nie możesz w samym Rzyma Rzymie</em>, <em>Ty, co Rzym wpośród Rzyma chcąc baczyć, pielgrzymie</em>, <em>Może leży by się tliło choć zetlało <br/> By się wśniło choć dozgonnie się wyśniło</em>, <em>sam trwa prócz odmiany<br/> Tyber</em>, <em>Może w trawę się przetrawi w śnig rozśnieży <br/> Może w wodzie się roztopi może w glinie <br/> Może leży by nam rosło i pęczniało</em>, <em>W tym Rzymie ukryty <br/> Inny Rzym wciąż kiełkuje</em>, <em>Przybyszu, który Rzymu szukasz w owym Rzymie</em>, <em>Tyś jak lód, a jam w piekielnej śreżodze</em>, <em>Vanitas Ty się rozsypiesz prochem w małej chwili</em>, <em>Ty jednak milczysz, a mój język kwili</em>
aliteracja | |
---|---|
inwersja | |
anafora | |
apostrofa | |
makaronizm | |
antyteza |
Porównaj wiersze Jana Andrzeja Morsztyna Do trupa. Sonet oraz Jarosława Marka Rymkiewicza Na trupa (II). Określ zauważone podobieństwa i różnice między utworami. Przywołaj odpowiednie cytaty.
Wiersz Mikołaja Sępa Szarzyńskiego Epitafium Rzymowi jest tłumaczeniem utworu XVI‑wiecznego poety łacińskiego Janusa Vitalisa. W XX wieku Jarosław Marek Rymkiewicz stworzył kolejną wersję Epitafium dla Rzymu. Napisz, na czym polega epitafijność obu wierszy oraz co jest przesłaniem.
W wierszu Jerzego Harasymowicza Droga przez las wskaż środki wyrazu, które można uznać za odwołanie do konceptów barokowych. Przywołaj przykłady.
Stwórz kilkuzdaniowy opis swojej drogi do szkoły z wykorzystaniem trzech różnych środków stylistycznych bądź językowych charakterystycznych dla poetyki barokowej.