Józef Petryla był wójtem jednej z galicyjskich wsi na przełomie XIX i XX wieku. Uchodził za człowieka inteligentnego i był ogólnie poważany. Ponoć za młodu jako rekrut przebywał na dworze w Wiedniu, gdzie miał nawet kilkakrotnie okazję rozmawiać z samym cesarzem Franciszkiem Józefem I i gdzie nabrał ogłady oraz manier dworskich. Los obdarzył go pięcioma synami. Każdego z nich trzeba było wykształcić i wyposażyć na przyszłość. Kiedy więc nadarzyła się okazja, dwóch najstarszych zdecydowało się na wyjazd do Ameryki. Szybko dostali pracę w kopalni węgla, a wysyłanymi pieniędzmi wspomagali rodzinę. Tęsknili za domem i długo nie mogli się przyzwyczaić do życia w wielkim mieście, ale bieda w rodzinnej Galicji sprawiła, że nie mieli wyboru. Obaj bracia chcieli nawet osiedlić się na stałe za oceanem, ale wypadek w kopalni, z którego ledwie uszli z życiem, spowodował, że zdecydowali się na powrót.
Los pokolenia Patrylów stał się udziałem milionów Polaków na przełomie XIX i XX wieku. Opuszczali oni rodzinne strony, poszukując dla siebie lepszych perspektyw. Wielu już nigdy nie powróciło z emigracji.
Scharakteryzujesz problemy dnia codziennego galicyjskiego chłopa w XIX w.
Wskażesz, w jakich kierunkach udawali się na emigrację Polacy w XIX w.
Omówisz zmiany, jakie zaszły wśród szlachty w okresie rozbiorów.