Stare i nowe, nie tylko w krzywym zwierciadle. Chłopi Władysława Reymonta, Artysta i Wesele w Atomicach Sławomira Mrożka
Tradycje i obrzędy weselne
Warto wiedzieć!
Wesele to forma uroczystego przyjęcia z okazji zawarcia związku małżeńskiego. Związane jest z nim wiele obyczajów, które zależą od epoki i miejsca. ObrzędyObrzędy weselne przypominają spektakl, w którym główną rolę odgrywa panna młoda i pan młody, zgromadzeni goście pełnią funkcję widowni, która bierze czynny udział w przedstawieniu.
Dawne polskie wesela charakteryzowały się bogactwem obyczajówobyczajów. Wiele z nich przetrwało do dziś, inne z czasem zostały zapomniane. Na współczesnych weselach zaczęły się pojawiać także nowe, pochodzące z innych rejonów świata, obyczaje i zabawy, które urozmaicają tradycyjne polskie obrzędy.
Zapoznaj się z filmem na temat współczesnych obyczajów weselnych, a następnie wykonaj polecenia.

Film dostępny pod adresem /preview/resource/R1DbqumDOWMde
Film z audiodeskrypcją pt. „Tradycje, zwyczaje i zabawy ślubne w Polsce”. Film opowiada o niektórych zwyczajach takich jak błogosławieństwo rodziców, pierwszy taniec, oczepiny.
Wyjaśnij, dlaczego zwyczaje i obrzędy weselne stanowią ważny element naszej kultury i powinny być pielęgnowane i kultywowane.
Odszukaj w dostępnych źródłach informacje o obyczajach weselnych praktykowanych w innych krajach. Zapisz je.
Bogactwo tradycyjnych obrzędów i obyczajów weselnych doskonale ukazał Władysław Stanisław Reymont w powieści Chłopi, za którą otrzymał Nagrodę Nobla w 1924 r. Utwór opisuje losy mieszkańców wsi Lipce, czas akcji obejmuje dziesięć miesięcy. Przedstawione w poniższym fragmencie wesele pary głównych bohaterów - Jagny i Macieja Boryny – odbywa się jesienią. Autor w niezwykle plastyczny sposób opisuje obrzędy, stroje weselników, a także muzykę i gwar.
Zapoznaj się z tekstem, a następnie wykonaj ćwiczenia.
ChłopiPrędko się odbył ślub, bo ksiądz się do chorego spieszył.
[...] Dominikowa rychlej pobiegła, a gdy nadciągnęli - już ona państwa młodych na progu witała obrazem i tym świętym chlebem i solą, a potem nuż się ze wszystkimi z nowa witać, a obłapiać i do izby zapraszać!
[...]
Muzykanci grali ostro, aż im ręce mdlały, ale Jaguś jakby zaczęła dopiero, mocniej tylko poczerwieniała i wywijała tak zapamiętale, aż te jej wstęgi z furkotem za nią latały chlastając po twarzach, a rozdęte taneczną wichurą spódnice zapełniały izbę.
[…]
Krzyknęli w instrumenty z całej mocy, aż w izbie się zakotłowało. Boryna zaś inoino mocniej Jagnę ujął, poły na rękę zarzucił, poprawił kapelusza, trzasnął obcasami i z miejsca jak wicher się potoczył! Hej! Tańcował też, tańcował! A okręcał w miejścu, a zawracał, a hołubcehołubce bił, aż wióry leciały z podłogi, a pokrzykiwał, a Jagusią miotał i zawijał, że się w jeden kłąb zwarli i jak to pełne wrzecionowrzeciono po izbie wili - że ino wicher szedł od nich i moc. Muzyka rznęła siarczyście, zapamiętale, z mazowiecka... […]. Wnet się pobratali gorąco, bo muzyka zaraz zmilkła i zaczął się poczęstunek.
[…] Józia i kumykumy roznosiły na przetakachprzetakach chleb pokrajany i placki. […] A w komorze, oświetlonej lampą pożyczoną od organistów, zebrały się gospodynie z organiścinąorganiściną i młynarzową na czele, po skrzyniach, to ławach przyrzuconych wełniakamiwełniakami godnie się rozsiadły, miód przez zęby cedziły i słodki placek delikatnie palcami poskubywały […] szykowali pilnie do wieczerzy, od której już po całym domu zapachy szły smakowite, że niejednemu w nozdrzach wierciło.
[...]
... starsze kobiety zaśpiewały chórem:„A dokoła, drużbeczkowiedrużbeczkowie, dokoła;
Zapraszajcie dobrych ludzi do stoła!”
A na to, rumor czyniąc ławami, odkrzykli drużbowie:
„A dyć my już poprosili - już siedzą.
Dajcie ino co dobrego - to zjedzą!”I z wolna zaczęli za stoły iść, a usadzać się na ławach.
[...]
Kucharki wraz z drużbami wnosić poczęły dymiące ogromne donice z jadłem i przyśpiewywały:„Niesiem rosół z ryżem -
A w nim kurę z pierzem!
A przy drugiej potrawie:
Opieprzone słone flaki,
Jedzże, siaki taki!”Muzyka zaś zasiadła pod kominem i przygrywała z cicha piosneczki różne, bychbych się smaczniej jadło. […] Kucharki znowu zaśpiewały:
„Niesiem miski tłustej jagłyjagły,
By se chudzielce podjadły!”
[...]W izbie wrzało już i kotłowało się coraz bardziej, gdy Ewka z Jagustynką weszły, niosąc przed sobą z wielką paradąz wielką paradą przystrojoną warząchew. Muzykant, który szedł za nimi, przygrywał na skrzypkach, na one śpiewały:
„Da powoli, powoli -
Da od stołów wstawajcie!
Po trzy grosze za potrawę,
Po dziesiątku za przyprawę -
Da kuchareczkom dajcie!”Naród był syty, podochocony i zmiękły dobrym jadłem i napitkiem częstym, to niektórzy i srebrne pieniądze rzucali na warząchew. [...]
I skoro muzykanci podjedli i nieco wypoczęli, jęli z cicha przegrywać, by się weselnicy pościągali do kupy. Ale nie potrzapotrza ich było długo naganiać, hurmąhurmą się sypnęli do izby, bo skrzypki tak niewoliłyniewoliły do tańca, że już same nogi niesły. […]
Najpierw zabawiali się w „Chodzi lis koło drogi; nie ma ręki ani nogi”. […] A potem w „Przepiórkę”. […] I w „Świnkę” się zabawiali. A na ostatek któryś z drużbów, widzi mi się, Tomek Wachnik, bociana pokazywał; w płachtę na głowę się przyokrył, a spod niej za dziób długi kij wypuścił i klekotał tak zmyślnie, kiejkiej bociek prawdziwy. [...] I rozbiegały się z wrzaskiem, i kryły po kątach jak kuropatkikuropatki, bo gonił, dziobał i bił skrzydłami. […] Z dobrą godzinę trwała zabawa, gdy starszy drużba dał znak, by przycichli. Kobiety wyprowadzały z komory Jagusię nakrytą białą płachtą i usadziły ją w pośrodku na dzieżydzieży pokrytej pierzyną […] [druhny] jakby z płakaniem w głosach zaśpiewały:„A już ci to, już!
Po wianeczku tuż -
Kornet wity, czepiec szyty,
To la ciebie przyzwoity,
To na główkę włóż!...”Odsłonili ją wtedy. Czepiec już miała na zwiniętych, grubych warkoczach, ale jeszcze się urodniejsza wydała w tym przybraniu, bo i roześmiana była, wesoła i jarzącymi oczami wodziła po wszystkich. Muzyka zagrała wolno i cały naród zebrany, starzy i młodzi, dzieci nawet, zaśpiewali ChmielaChmiela jednym ogromnym głosem radości.
[…] a co skrzypki huknęły nutą drygliwą, to sto hołubców biło w podłogę, sto głosów krzykało z mocą i sto narodu zawracało w miejscu, jak kiebykieby wicher zakręcił - że ino furkot szedł od kapot, wełniaków, chustek, wiewających po izbie, niby te ptaki barwiste. […]
A gdy skończyli, odprawować poczęli obrządki różne, jak to jest zwyczajnie przy oczepinach. Najpierw Jagusia musiała wkupywać się do gospodyń! A potem jednym ciągiem odprawiali drugie ceremonie; aż parobcy uczynili długie powrósłopowrósło z nieomłóconej pszenicy i opasali nim wielgachne koło, które druhny pilnie trzymały i strzegły, a Jagusia stojała w pośrodku: chciał z nią któren tańcować, podchodzić musiał, wyrywać przez mocprzez moc i hulać w kole, nie bacząc, że go ta i prażyły drugimi powrósłami po słabiźniesłabiźnie. Zaś na dokończenie młynarzowa i Wachnikowa zaczęły zbierać na czepiec. Pierwszy wójt rzucił złoty pieniądz na talerz, a za nim, kiej ten grad brzękliwy, posypały się srebrne ruble i jako te listeczki na jesieni, papierki leciały.
Więcej niźli trzysta złotych zebrali!
[...]
I tańcowali!
...Owe krakowiaki, drygliwe, baraszkujące, ucinaną, brzękliwą nutą i skokliwymi przyśpiewkami sadzone […]
...Owe mazury, długie kiej miedze, rozłożyste jako te grusze […] ...Owe obertasy, krótkie, rwane, zawrotne, wściekłe, oszalałe, zawadiackie a rzewliwe, siarczyste a zadumane i żalnążalną nutą przeplecione […] do taktu bili w podłogę i jęlijęli śpiewać:„Zbierajcie się, weselnicy, już nam czas!
Daleka droga,
Głęboka woda,
Ciemny las!
Zbierajcie się, weselnicy, już nam czas!
Znów się zabawimy,
Jutro powrócimy
Na popas!”
[...]Robili przenosiny Jagusi do męża. Nieco przódzi przeprowadzili tęgą krowę i przewieźli skrzynkę, pierzyny i statkistatki różne, jakie w wianie dostawała. […] Muzyka szła na przedzie i raźno przegrywała, a za nią Jagusię, wystrojoną jeszcze po weselnemu, matka wiedła z braćmi i kumami, a dopiero wpodle, gdzie kto wziął miejsce, walili hurmą weselnicy […].
[…] druhny zaśpiewały:„A płakała dziewczyna,
Jak jej ślub dawali;
Cztery świece zapalili,
W organy zagrali.
Myślałaś, dziewczyno,
Że ci zawsze będą grać?...
Wczoraj trochę,
dzisiaj trochę...
A na całe życie płacz...
Da dana! A na całe życie płacz!”Na ganku przed progiem czekał już Boryna, kowalowie i Józka. Dominikowa wniosła przodem w węzełku skibkę chleba, soli szczyptę, węgiel, wosk z gromnicygromnicy i pęk kłosów poświęconych na ZielnąZielną, a gdy i Jaguś próg przestąpiła, kumy ciskały za nią nitki wyprute i paździerzepaździerze, by zły nie miał przystępu i wiodło się jej wszystko. Wraz też witali się, całowali a życzyli młodym szczęścia, zdrowia i co tam Pan Bóg da, a do izby szli, że wnet zawalili ławy wszystkie i kąty.
Grajkowie, narządzając instrumenty, pobrzękiwali z cicha, aby nie mącić poczęstunku, z jakim wystąpił Boryna. Chodził ano z pełną blachą od kuma do kuma, częstował […] a Magda z Józką roznosiły na talerzach placek, miodem i serem nadziewany, któren umyślnie upiekła na przenosiny [...].
RychtykRychtyk i wesele się skończyło, mieli się jeszcze wieczorem zebrać w karczmie na poprawiny […]. Tylko drużbowie z druhnami i muzyką na czele zebrali się kupą przed gankiem i zaśpiewali wraz jednym głosem ostatnią piosneczkę:„Dobranoc państwu młodym,
Dobranoc!
Dobrą nockę oddajemy,
Sami służką ostajemy,
Dobranoc!”.Źródło: Władysław Stanisław Reymont, Chłopi, Warszawa 1976, s. 93–114.
Określ, jaki typ narratora występuje w przytoczonym fragmencie powieści W. Reymonta Chłopi.
Nazwij środek stylistyczny zastosowany we wszystkich przytoczonych we fragmencie powieści przyśpiewkach. Określ jego funkcję.
Sprawdź, czy umiesz!
Słownik
szereg tradycyjnych praktyk towarzyszących uroczystości o charakterze religijnym, rodzinnym lub społecznym; rytuał; ceremonia; obrządek
powszechnie przyjęty, tradycyjny sposób postępowania w danych okolicznościach
(1867 - 1925); polski powieściopisarz i nowelista; laureat Nagrody Nobla w dziedzinie literatury za powieść Chłopi
wcześniej, szybciej
figura taneczna, polegająca na podskoku z jednoczesnym uderzeniem obcasem o obcas
narzędzie tkackie mające kształt wałka o zaostrzonych końcach, na który nawinięta jest przędza, następnie odwijana szybko ruchem, aby utworzyć w określony sposób tkaninę
rodzaj sita z większymi otworami, służącego do oczyszczania ziarna
żona organisty
strój kobiecy, spódnica lub zapaska, uszyte z samodziału (tkaniny wełnianej lub lnianej utkanej na ręcznym warsztacie)
drużbowie
aby
kasza pozyskiwana z wyłuskanych ziaren prosa
uroczyście
duża, drewniana łyżka kuchenna
zaczęli
potrzeba
wielka liczba ludzi; tłum, gromada, chmara
zachęcać
niczym
kuropatwy
duże, owalne naczynie drewniane do rozczyniania (przygotowywania) ciasta na chleb
tradycyjna ludowa przyśpiewka weselna
jakby
jedynie, tylko, jeno
mocny, grubo skręcony sznur
przemocą, siłą
okolice podbrzusza u ludzi i zwierząt, wrażliwe na uderzenia
smutny
naczynia
przyjaciel, towarzysz
w pobliżu, obok kogoś, czegoś
duża, poświęcona świeca z wosku, używana w niektórych wyznaniach chrześcijańskich podczas różnych obrzędów religijnych i wydarzeń
Matki Boskiej Zielnej; święto Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny obchodzone w kościele katolickim 15 sierpnia
zdrewniałe części suchych łodyg lnu lub konopi, oddzielone od włókien
gwarowe: zupełnie tak, właśnie tak, akurat, dokładnie