Aleksander Dumas Trzej muszkieterowie
Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego!
Rozstrzygnij, czy przyjaźń jest ważną wartością w życiu człowieka. Uzasadnij swoje zdanie.
Wymień pięć cech, które powinny charakteryzować prawdziwego przyjaciela.
Podaj tytuł dowolnego utworu literackiego, którego bohaterowie dzięki przyjaźni poradzili sobie z przeciwnościami losu.
Na podstawie definicji ze słownika języka polskiego wyjaśnij, jakie cztery znaczenia ma słowo „bohater”.
Heroizm to bohaterstwo, męstwo dzielność; kojarzymy go zazwyczaj ze zdolnością do dokonywania wielkich czynów np. dla dobra narodu. Życie codzienne również wymaga od ludzi pewnej odwagi, siły do przeciwstawiania się przeciwnościom losu, niepoddawania się zniechęceniu, udzielania pomocy innym, potwierdzania przyjaźni i miłości swoim zaangażowaniem i działaniem.

Przeczytaj zamieszczony poniżej fragment powieści „Trzej muszkieterowie” i wykonaj ćwiczenia.
Trzej muszkieterowieTrzej muszkieterowie pokochali bardzo swojego młodego towarzysza. Przyjaźń, która zjednoczyła tych czterech ludzi, i potrzeba spotykania się wzajemnego trzy lub cztery razy dziennie, czy to w jakiejś sprawie pojedynkowej, czy w interesie, czy dla wspólnej rozrywki, sprawiały, że chodzili jeden za drugim jak cienie, i że spotykano ich zawsze nierozłącznych [...].
Tymczasem pan de Trévillede Tréville nie zaniedbywał swych przyrzeczeń. I pewnego pięknego dnia król wydał polecenie panu kawalerowi des Essartsdes Essarts, aby przyjął d’Artagnanad’Artagnana do swojej kampanii gwardzistówgwardzistów. D’Artagnan z głębokim westchnieniem przywdziewał mundur tej kompanii, który pragnął, choćby za cenę dziesięciu lat życia, zamienić na kaftan muszkieterski. Ale pan de Tréville przyobiecał mu tę łaskę dopiero wtedy, gdy odbędzie dwuletni nowicjatnowicjat, który to przeciąg czasu mógł zresztą jeszcze ulec skróceniu, gdyby d’Artagnanowi nadarzyła się sposobnośćsposobność oddania jakieś usługi królowi lub odznaczenia się jakimś świetnym czynem. [...]
– Pozwólcie działać d’Artagnanowi – rozstrzygnął Atos – jest on, powtarzam, najtęższąnajtęższą głową pośród nas i oświadczam wyraźnie, że będę mu posłuszny. Zrób, d’Artagnanie, co uważasz za stosowne.
W tej chwili w drzwiach przedpokoju pojawiło się czterech zbirówzbirów, którzy jednak ujrzawszy wewnątrz czterech muszkieterów z bronią u boku zawahali się, czy mają iść dalej.
– Proszę, niech panowie wejdą – zawołał d’Artagnan [...].
– Więc nie będziecie się panowie sprzeciwiali, byśmy wypełnili otrzymane rozkazy? – zapytał ten ze zbirów, który wyglądał na przywódcę wyprawy.
– Przeciwnie, wesprzemy was nawet zbrojną ręką, gdyby zaszła potrzeba.
– Ależ co on gada? – mruczał Portos.
– Jesteś głupi! – rzekł Atos. – Milcz!
– Ależ przyrzekliście mi panowie... – mówił szeptem biedny kramarzkramarz.
– Możemy pana ocalić tylko w takim przypadku, jeżeli pozostaniemy wolni – odpowiedział szybko i również szeptem d’Artagnan – gdybyśmy zaś okazali chęć bronienia się, zaaresztują nas razem z panem.
– Jednakże, zdaje mi się...
Bonacieux– Pójdźcie, panowie, proszę – rzekł teraz głośno d’Artagnan – nie mam żadnej zgołazgoła przyczyny, ażeby bronić tego pana. Ujrzałem go dopiero dzisiaj po raz pierwszy w życiu, i to jeszcze w takich okolicznościach... Niechaj wam powie osobiście, że przyszedł dopominać się o komornekomorne za mieszkanie. Czy nie tak, panie BonacieuxBonacieux? Odpowiadaj pan!
– Szczera prawda – zawołał kramarz. – Ale nie mówił pan nic...
– Ani słowa o mnie! Ani słowa o moich przyjaciołach! A przede wszystkim ani słowa o królowej! Inaczej zgubisz pan nas wszystkich, a siebie nie uratujesz. No, panowie, zabierajcie tego jegomościa!
I d’Artagnan popchnął całkiem oszołomionego kramarza w ręce zbirów, mówiąc do niego:
– Jesteś łajdakiem, mój drogi! Przychodzisz żądać pieniędzy ode mnie, muszkietera! Do więzienia! [...]
Zbiry sprawdzały już aresztanta po schodach, gdy d’Artagnan uderzył dowódcę w ramię:
– Nie wypijęż za pańskie zdrowie, a pan za moje? – rzekł napełniając dwie szklaneczki winem [...].
– Będzie to zaszczyt dla mnie – odparł dowódca zbirów [...].
– Zatem za zdrowie pańskie, panie... jak się pan nazywa?...
– BoisrenardBoisrenard.
– Więc panie Boisrenard!
– Za pańskie zdrowie, panie szlachcicu... jak mam nazywać, jeśli łaska?
– D’Artagnan.
– Za pańskie zdrowie!
– A przede wszystkich – wołał d’Artagnan, jakby uniesiony swym zapałemzapałem – za zdrowie króla i kardynała!
Dowódca zbirówzbirów powątpiewałby może w szczerość d’Artagnana, gdyby wino było złe; ponieważ jednak było dobre, został przekonany.
– Do diabła! Cóż ty za łajdactwo zrobiłeś? – odezwał się Portos, gdy dowódca połączył się ze swymi towarzyszami, a czterej przyjaciele pozostali sami. – Wstyd doprawdy! Czterej muszkieterowie pozwalają uwięzić nieszczęśliwego, który błaga o pomoc! Szlachcic trąca się kieliszkiem z pachołkiempachołkiem więziennym!
– Portosie – rzekł Aramis – Atos powiedział ci już, że jesteś głupcem, a ja godzę się z jego zdaniem. D’Artagnanie, jesteś wielkim człowiekiem, a kiedy zajmiesz miejsce pana de Tréville, poproszę o protekcjęprotekcję, bym dostał opactwoopactwo.
– Ach! – teraz już gubię się zupełnie – mówił Portos. – Więc pochwalacie to, co d’Artagnan uczynił?
– Zdaje mi się – odpowiedział Atos – nie tylko pochwalam to, co czyni, ale winszujęwinszuję mu jeszcze.
– A teraz panowie – rzekł d’Artagnan, nie zadając sobie trudu wytłumaczenia Portosowi swego postępowania – a teraz: wszyscy za jednego, jeden za wszystkich! Oto nasza dewizadewiza, nieprawdaż?
– Jednakże... – wtrącił Portos.
– Podnieś rękę i przysięgaj! – zawołali razem Atos i Aramis.
Zwyciężony przykładem, złorzeczączłorzecząc po cichu, Portos podniósł rękę i wszyscy czterej przyjaciele powtórzyli jednym głosem słowa przysięgi, podane przez d’Artagnana:
„Wszyscy za jednego, jeden za wszystkich”.
– Dobrze. A teraz niech każdy uda się do swego domu – rozkazał d’Artagnand’Artagnan, jak gdyby przez całe życie nie robił nic innego – i baczność, gdyż od tej chwili idziemy oto z kardynałem w zapasy.
Źródło: Aleksander Dumas, Trzej muszkieterowie, wydanie VII, Warszawa 1955, s. 165.
Wyjaśnij, dlaczego d’Artagnan zaproponował, by słowa „wszyscy za jednego, jeden za wszystkich” stały się dewiządewizą czwórki przyjaciół.
Sprawdź, czy umiesz!
Zastanów się i odpowiedz, które z rzeczowników określających przyjaźń uważasz za najtrafniejsze - poświęcenie, zażyłość, życzliwość, zaufanie. Dokończ zamieszczone poniżej zdanie i uzasadnij swój wybór.
Słownik
zwięzła zasada, którą ktoś kieruje się w życiu; motto, sentencja, myśl przewodnia
osoba, która należy do ochotniczych oddziałów, które zorganizowane są na kształt wojska
czynsz, opłata, którą uiszcza wynajmujący właścicielowi mieszkania
kupiec, który zajmował się drobnym handlem
żołnierz francuski, należący do oddziałów gwardii królewskiej w XVII i XVIII wieku
klasztor katolicki i dobra klasztorne pod zarządem opata
przygotowanie kandydatów do służby
człowiek, która wysługuje innej osobie
ochrona i pomoc zapewniona człowiekowi przez inną osobę
okazja, aby coś zrobić
gotowość do działania
mocny, duży
składać komuś gratulacje lub życzenia
bandyta, opryszek
absolutnie, zwyczajnie
życzyć komuś czegoś złego