Przeczytaj
Egzystencja
Egzystencja jest podstawową kategorią pojęciową w myśli Sartre’a i Camusa. Fundamentalnym wyróżnikiem egzystencjalizmu jest twierdzenie, że sposób bycia człowieka jest odmienny niż wszystkich innych bytówbytów w świecie, zarówno ożywionych, jak i nieożywionych. Sartre wyjaśniał to, odwołując się do Tomaszowego rozróżnienia na egzystencję i esencję. Święty Tomasz z Akwinu dowodził, że każdy byt w świecie jest złożony z dwóch elementów: esencji (istoty), która wyprzedza egzystencję (istnienie). Cechy konstytutywne dla tej esencji określają, czym ona jest, pozwalają odróżnić ją od innych bytów. Wiemy więc na przykład, że stół różni się od krzesła, bo nie posiada jednej z cech konstytutywnych (istotnych) krzesła. Oprócz cech konstytutywnych każda rzecz posiada cechy przypadkowe − krzesło może być drewniane lub metalowe, ale te cechy nie wpływają na istotę krzesła (nie zmieniają jej). Święty Tomasz dowodził następnie, że dla każdej rzeczy stworzonej jej egzystencja jest cechą przypadkową. Nie dotyczy to jednak Boga, który jest bytem prostym – w Bogu esencja jest tożsama z egzystencją.
Sartre dowodził natomiast, że człowiek tym się wyróżnia wśród wszystkich bytów, iż nie posiada esencji (istoty) uprzedniej w stosunku do egzystencji (istnienia), lecz odwrotnie – to egzystencja poprzedza esencję, czyli człowiek najpierw jest, a następnie się staje, tj. zyskuje jakąś istotę. Istota nie jest mu jednak dana z góry, lecz dopiero przez niego tworzona poprzez życiowe wybory. Jest to proces nieskończony − człowiek zawsze się staje. Właśnie dlatego Sartre mówił o egzystencji ludzkiej, że „musi ona koniecznie być tym, czym nie jest, i nie być tym, czym jest”.
Projekt
Ponieważ byt człowieka nie jest z góry w żaden sposób określony, egzystencjaliści charakteryzują jego życie, stosując dwie kategorie: projektu i wyboru. Jesteśmy tym, co wybraliśmy. A to, co wybieramy, jest konsekwencją pewnego projektu − każda osoba ma w głowie jakiś projekt samej siebie. Wyobraża sobie, jakim człowiekiem chciałaby się stać, i w ten sposób projektuje swoje życie.
W projekcie zawsze jest jednak coś prowizorycznego i przypadkowego. Życie układa się inaczej, niż człowiek sobie to wymyślił. Projektując je, nie jest w stanie wszystkiego wziąć pod uwagę, wszystkiego przewidzieć. Dlatego potrzebne jest ciągłe korygowanie wyjściowego projektu. Ponadto w projekcie człowiek skazany jest na element iluzji i fantazji – w pewnym sensie przypomina sztucznie skonstruowane postaci literackie. Egzystencjaliści różnie analizują ten literacki aspekt ludzkiej egzystencji – od uznania tego za wyraz autentyzmu i bycia jako procesu po pełne goryczy uznanie nicości własnego istnienia. To drugie ujęcie jest wyeksponowane u Fernanda Pessoi:
Księga niepokoju Bernarda Soaresa, pomocnika księgowego w LizbonieW wewnętrznym przebłysku pojąłem, że jestem nikim. W tym przebłysku okazało się, że to, co powinno być miastem, jest dziką równiną […]. Jestem przedmieściem nieistniejącego miasta, przegadanym komentarzem do nienapisanej książki. Jestem nikim, nikim. Nie umiem czuć, nie umiem myśleć, nie umiem pragnąć. Jestem postacią z planowanej powieści, przemykającą się, w stanie lotnym i szczątkowym, zanim zdołała zaistnieć, między marzeniami autora, który nie potrafił jej w pełni skonstruować.
Pytanie
Człowiek jako egzystencja i projekt sam jest dla siebie zagadką. Jego podstawowym doświadczeniem jest niezrozumienie samego siebie i świata. Dlatego egzystencjaliści charakteryzują ten rys jego bycia jako pytanie: człowiek jest pytaniem. Heidegger stwierdził, że człowiek jest „wrzucony w świat” − filozof chce przez to podkreślić przypadkowość i zagadkowość ludzkiej egzystencji.
Mit SyzyfaInteresuje mnie Syzyf podczas powrotu, podczas tej pauzy. Twarz, która cierpi tak blisko kamieni, sama jest już kamieniem. Widzę, jak ten człowiek schodzi ciężkim, ale równym krokiem ku udręce, której końca nie zazna. Ten czas, który jest jak oddech i powraca równie niezawodnie, jak przeznaczone Syzyfowi cierpienie, jest czasem jego świadomości. W każdej z owych chwil, kiedy ze szczytu idzie ku kryjówkom bogów, jest ponad swoim losem. Jest silniejszy niż jego kamień. Jeśli ten mit jest tragiczny, to dlatego, że bohater jest świadomy. […] Nie ma takiego losu, którego nie przezwycięży pogarda. Stąd płynie milcząca radość Syzyfa.
Z faktu akceptacji nierozumienia świata wywodzą więc egzystencjaliści osobliwą siłę człowieka, jego pascalowską moc stanięcia naprzeciw świata ze swoimi pytaniami i świadomością. Niektórzy sugerują nawet, że ta niewiedza jest właściwie naszym błogosławieństwem. Jak czytamy u Pessoi:
Księga niepokoju Bernarda Soaresa, pomocnika księgowego w LizbonieJeżeli życie daje nam coś, za co powinniśmy być wdzięczni bogom (poza samym życiem), to jest to dar nieznajomości siebie: siebie samych i siebie nawzajem. Ludzka dusza to mroczna i lepka otchłań, studnia, z której na powierzchni świata się nie korzysta. Nikt by nie mógł pokochać samego siebie, gdyby naprawdę się poznał.
Wolność i odpowiedzialność
Z faktu, że egzystencja poprzedza esencję wynika radykalna wolność człowieka. Człowiek jest własnym projektem. Nie znajduje odpowiedzi na żadne z fundamentalnych pytań, a więc żadna z odpowiedzi nie determinuje, jaki powinien być. Jest całkowicie wolny w kształtowaniu własnego losu – Sartre podkreślał to bardzo mocno. Każdy jest wolny, nawet jeśli podporządkowuje się jakiemuś autorytetowi czy guru, bo to w dalszym ciągu jest jego wybór. Wolność jest czymś, od czego człowiek – paradoksalnie – nie może się uwolnić. Dlatego Sartre dodawał, że człowiek jest skazany na wolność. Musi być wolny, nawet jeśli przed tym ucieka. Filozof dodawał następnie, że człowiek jest całkowicie odpowiedzialny − w tym sensie, że nie może zrzucić na nikogo odpowiedzialności za swe decyzje i czyny. Ta odpowiedzialność też jest tragiczna, bo człowiek musi ją na siebie wziąć mimo braku pewności, czy postępuje słusznie. Nie dysponuje bowiem żadnymi rozstrzygającymi kryteriami. Ponadto, ta odpowiedzialność ogarnia cały świat. Człowiek jest więc odpowiedzialny za wszystko. Każdy czyn czy słowo może przecież zainspirować innego człowieka.
Trwoga i absurd
Jeśli każdy czyn pociąga za sobą odpowiedzialność za wszystkich ludzi i jeśli jednocześnie każdy jest podejmowany w obliczu radykalnej niepewności, musi to prowadzić do lęku. Podobnie do lęku prowadzą inne sytuacje opisywane przez egzystencjalistów: wrzucenie w świat, niepewność poznawcza, brak zakorzenienia. Wszystkie one narażają człowieka na trwogę, która jest na stałe wpisana w jego doświadczenie.
Egzystencjaliści różnią się od niemal wszystkich wcześniejszych filozofów, za wyjątkiem Kierkegaarda i Schopenhauera, tym, że twierdzą, iż w naturze człowieka, w jego kondycji nie leży szczęście − jest rozdarty i zasadniczo skazany na nieszczęście. Okresy szczęścia są jedynie jakby oczekiwaniem czy odroczeniem.
O niedogodności narodzinLudzie zwykle czekają na rozczarowanie; wiedzą, że nie muszą się niecierpliwić, że ono wcześniej czy później przyjdzie, tymczasem łaskawie udzielając im zwłoki.
Ludzka egzystencja rozgrywa się stale w obliczu nie tylko trwogi, ale również absurdu. Człowiek jest bytem przypadkowym, świadomym i poszukuje odpowiedzi w świecie, który jest nieprzypadkowy (bo zdeterminowany), nieświadomy, a na pytania nie udziela żadnych odpowiedzi. To zestawienie i dysproporcja rodzą absurd, który według Camusa, jest fundamentalnym rozdźwiękiem między świadomym i poszukującym sensu człowiekiem a nieświadomym i pozbawionym sensu światem. To jest absurd, który stanowi podstawowy aspekt egzystencji ludzkiej.
Mit SyzyfaRozumowanie moje pragnie pozostać wierne oczywistości, która je pobudziła. Ta oczywistość to absurd. To rozdźwięk między umysłem, który pożąda, a światem, który przynosi zawód […].
Autentyzm
Egzystencjaliści kwestionują tradycyjne wartości, takie jak piękno, dobro czy prawda, uważając je za części myślenia esencjalistycznego o człowieku. W to miejsce pojawia się w ich tekstach autentyzm. Zalecają wieść autentyczną egzystencję. Przede wszystkim należy odrzucić wyuczone schematy i stereotypy. Heidegger wyjaśniał, że większość ludzi robi wiele rzeczy dlatego, że „się” tak robi. Autentyzm wymaga odrzucenia „się”. Każdy czyn człowieka powinien być konsekwencją świadomego wyboru siebie. Częścią tej świadomości jest podjęcie wolności oraz akceptacja absurdu i trwogi. Według Sartre’a, większość ludzi odwraca się od wolności, która jest dla nich brzemieniem. Nie podejmują świadomie i samodzielnie swoich życiowych decyzji. Autentyczna egzystencja wymaga wzięcia odpowiedzialności za swoje życie oraz pełnego zaangażowania się w swoje wybory. Heidegger wyjaśnił także, że rysem fundamentalnym autentycznego bycia jest troska.
Bycie i czasTroskliwość okazuje się ukonstytuowaniem bycia jestestwa, odpowiednio do swoich różnorakich możliwości spojonym z byciem tego jestestwa ku objętego zatroskaniem światu oraz z właściwym byciem ku samemu sobie. Wspólne bycie opiera się zrazu, a często wyłącznie, na tym, co w takim byciu wspólnie objęte zatroskaniem.
Zatroskanie to zaangażowanie w to, co nas obchodzi. Autentyzm to pogłębiona świadomość przedmiotu tego zatroskania.
Słownik
(gr. apología – mowa obrończa, usprawiedliwienie) broniący przed zarzutami, usprawiedliwiający, a zarazem pochwalny
(prasł. bytъ — byt) podstawowa, najogólniejsza kategoria filozoficzna, oznaczająca wszystko to, co istnieje, czyli: wszystkie rzeczy w ogóle lub każdą poszczególną rzecz wyróżnioną ze względu na właściwe jej cechy