Polecenie 1

Zapoznaj się z materiałem filmowym, a następnie wykonaj polecenia.

R12BDSKKjyRy2
Nagranie filmowe lekcji pod tytułem Kolonie w Ameryce Północnej.
Polecenie 2

Wyjaśnij, jaki był wpływ wyniku wojny siedmioletniej na decyzje podejmowane przez kolonistów amerykańskich i eskalację ich konfliktu z metropolią

RQmlgFQue5VdA
Twoja odpowiedź (Uzupełnij).
1
Polecenie 3

Rozstrzygnij, czy wydarzenia w Ameryce Północnej można określić jako rewolucję, czy było to raczej powstanie. Uzasadnij swoje stanowisko, a następnie obejrzyj odpowiedź ekspertki (zobacz pole Pokaż odpowiedź).

RadPEpN2u83UR
Twoja odpowiedź (Uzupełnij).
1
Polecenie 4

Wśród historyków toczy się dyskusja, czy wojna o niepodległość Stanów Zjednoczonych rozpoczęła procesy dekolonizacyjne. Zaproponuj swoją odpowiedź, a następnie porównaj ją z odpowiedzią ekspertki.

RBrqQhAINaBeE
Twoja odpowiedź (Uzupełnij).
211
Ćwiczenie 1

Zapoznaj się z tekstem źródłowym, a następnie wykonaj polecenie.

1
Alexis de Tocqueville O demokracji w Ameryce

Nie ma nic bardziej szczególnego i zarazem bardziej pouczającego od prawodawstwa tego okresu i tutaj przede wszystkim należy szukać rozwiązania wielkiej zagadki społecznej, jaką są Stany Zjednoczone dzisiaj. […]

Główne zasady, na których opierają się współczesne konstytucje, zasady, które z trudem były pojmowane przez większość Europejczyków w XVII w. i dopiero częściowo dochodziły do głosu w Wielkiej Brytanii, zostały wszystkie bez wyjątku utwierdzone w prawach Nowej Anglii. Wpływ ludu na sprawy publiczne, prawo wyborcze nieograniczone cenzusem majątkowym, odpowiedzialność wykonawców władzy, wolność osobista i sąd przysięgłych – wszystkie te zasady zostały przyjęte bez sporów. […]

W prawodawstwie Connecticut, jak i w prawodawstwie wszystkich stanów Nowej Anglii, rodzi się i rozwija niezależność gmin, która do dziś stanowi podstawę wolności amerykańskiej. U większości narodów europejskich życie polityczne rozpoczynało się w wyższych warstwach społeczeństwa i dopiero stamtąd, stopniowo i w sposób cząstkowy, docierało do innych warstw. O Ameryce natomiast można powiedzieć, że gmina powstała tam, zanim istniało hrabstwo, hrabstwo – zanim istniał stan, stan zaś był wcześniejszy od Unii. […]

Tyle wystarczy, by ukazać prawdziwy charakter angloamerykańskiej cywilizacji. Jest ona wynikiem – i ten punkt wyjścia należy mieć na uwadze – dwóch absolutnie różnych elementów, które w innych krajach nierzadko ze sobą walczyły, lecz które w Ameryce udało się wcielić niejako w siebie nawzajem i doskonale połączyć. Mam na myśli ducha religii i ducha wolności. Założyciele Nowej Anglii byli jednocześnie żarliwymi sekciarzami i zapalonymi nowatorami. Ich umysły, skrępowane ciasnymi więzami pewnych poglądów religijnych, pozostawały wolne od wszelkich przesądów politycznych.

Zasada suwerenności ludu nie mogła się w sposób wyraźny ujawnić w prawach, ponieważ kolonie były jeszcze zależne od metropolii. Musiała więc ukrywać się w prowincjonalnych zgromadzeniach, nade wszystko zaś w gminie. Tam rozwijała się w skrytości. […]

Wybuchła amerykańska rewolucja. Zasada suwerenności ludu opuściła granice gminy i zawładnęła rządem. Wszystkie warstwy społeczne połączyły się w jej obronie; walczono i zwyciężano w jej imieniu; stała się prawem praw. […]

Z chwilą, gdy ten rezultat działania prawa oraz rewolucji ujawnił się w pełni, szala zwycięstwa nieodwołalnie przechyliła się na korzyść demokracji. Władza znalazła się w jej rękach. Nie wolno już nawet było się jej przeciwstawiać. Warstwy wyższe bez szemrania i bez walki poddały się nieuniknionemu złu. […] Skoro wyrwanie władzy z rąk ludu stało się niepodobieństwem, a nienawiść do pospólstwa nie była tak silna, by w zwalczaniu go znajdowano przyjemność, myślano już wyłącznie o zapewnieniu sobie jego przychylności. […]

Wybierając prawodawców, lud uczestniczy tym samym w kształtowaniu praw, a wybierając urzędników sprawujących władzę wykonawczą – w ich stosowaniu. Udział administracji w rządzeniu jest tak mały, tak bardzo czuje się ona ludową, tak bardzo jest posłuszna sile, która ją powołała do życia, że można powiedzieć, iż lud rządzi się sam. Lud rządzi amerykańską rzeczywistością polityczną tak, jak Bóg rządzi wszechświatem; jest zarazem racją i kresem wszystkich rzeczy; wszystko pochodzi od niego i wszystko do niego powraca. […]

Istnieją dwa zasadniczo odmienne rodzaje centralizacji i należy je dokładnie odróżnić. Pewne sprawy, jak na przykład ustanawianie podstawowych praw oraz polityka zagraniczna, interesują wszystkich. Inne, jak na przykład przedsięwzięcia poszczególnych gmin, interesują jedynie część narodu. Skupienie w jednym miejscu i w jednej osobie władzy prowadzenia spraw pierwszego rodzaju nazwałbym centralizacją rządową. Podobne skupienie władzy prowadzenia spraw drugiego rodzaju nazwałbym centralizacją administracyjną.

Myślę […], że centralizacja administracyjna służy wyłącznie temu, by pozbawiać energii podporządkowanych jej ludzi, ponieważ usilnie się stara osłabić ich obywatelskiego ducha. To prawda, że centralizacja administracyjna jest w stanie spowodować koncentrację sił narodu w określonym czasie i miejscu, lecz ogromnie utrudnia regenerację tych sił. Doprowadza naród do triumfu w dniu walki, lecz na dłuższą metę wycieńcza go. Może więc przyczynić się do przelotnej chwały jednego człowieka, lecz nie zapewnia trwałej pomyślności narodu. […]

Są w Europie kraje, których mieszkańcy uważają się jakby za osadników obojętnych na losy ziemi, na której żyją. Największe zmiany dokonują się w kraju bez ich udziału. Nie wiedzą nawet dokładnie, co się dzieje, zaledwie się czegoś domyślają i przypadkowo dowiadują o niektórych wydarzeniach. Co więcej, stan ich miasta, spokój na ulicy, stan ich kościoła i plebanii wcale ich nie zajmują. Sądzą, że wszystkie te sprawy w żadnej mierze ich nie dotyczą i że należą do potężnego nieznajomego, zwanego rządem. Ludzie ci cieszą się swymi dobrami, tak jak cieszą się nimi przejściowi użytkownicy, albowiem wyzbyci są zmysłu posiadania oraz chęci ulepszania czegokolwiek. Ich obojętność w stosunku do własnego życia posuwa się tak daleko, że gdy w końcu ich własne bezpieczeństwo lub bezpieczeństwo ich dzieci zostaje narażone, miast wyjść zagrożeniu naprzeciw, czekają z założonymi rękami na to, by cały naród przyszedł im z pomocą. Ludzie ci, którzy tak całkowicie wyzbyli się wolnej woli, nie kochają zresztą poddaństwa bardziej niż inni. Ulegają, to prawda, samowoli najmarniejszego urzędnika, lecz gdy tylko ustąpi siła, pastwią się nad prawem, jak nad pokonanym przeciwnikiem.

s Źródło: Alexis de Tocqueville, O demokracji w Ameryce, tłum. B. Janicka, M. Król.
RBq8KJCoCoX4E
Podaj, co - zdaniem autora - stanowiło podstawę amerykańskiej wolności. A jak rzecz wyglądała w ówczesnej Europie? (Uzupełnij).
21
Ćwiczenie 2

Przeczytaj tekst źródłowy i na podstawie jego treści oraz własnej wiedzy wyjaśnij motywy przedstawionych w źródle uchwał parlamentu angielskiego.

Zapoznaj się z tekstem źródłowym i na podstawie jego treści oraz własnej wiedzy wyjaśnij motywy przedstawionych w źródle uchwał parlamentu angielskiego.

1

Kapelusznicy Anglii wymogli dla swej własnej korzyści wydanie ustawy, ograniczającej produkcję amerykańską przez nałożenie na Amerykanów obowiązku eksportu skór bobra celem ich obróbki w Anglii i kupowania kapeluszy, których cena obciążona jest kosztami podwójnego transportu. W ten sam sposób nieliczni producenci gwoździ i jeszcze szczuplejsza grupa producentów stali (których Anglia liczy niespełna sześciu) wymogli ustawę parlamentu, zakazującą całkowicie zakładania w Ameryce warsztatów obróbki żelaza i pieców wytapiających stal, co zmusza Amerykanów do kupowania od tych wytwórców z tą samą stratą gwoździ niezbędnych do budowli i stali potrzebnej na narzędzia.

A Cytat za: Historia powszechna. Czasy nowożytne 1640–1870. Wybór tekstów źródłowych, cz. 1, pod red. B. Krauzego, Warszawa 1951, s. 167–168.
RwCSGTYoJlEbx
Twoja odpowiedź (Uzupełnij).
31
Ćwiczenie 3

Przeczytaj teksty źródłowe, a następnie wyjaśnij istotę przedstawionego w nich sporu oraz oceń jego rangę.

Zapoznaj się z tekstami źródłowymi, a następnie wyjaśnij istotę przedstawionego w nich sporu oraz oceń jego rangę.

Źródło A

1
Tekst rezolucji zgłoszonej na zgromadzeniu stanu Virginii w r. 1765

Orzeka się, że pierwsi zdobywcy i osadnicy tej kolonii Jego Królewskiej Mości przynieśli z sobą i przekazali potomkom swoim wszystkie przywileje i prerogatywy, jakich od wieków zażywa naród W. Brytanii.

Orzeka się, że na mocy dwóch nadań Jakuba I plantatorom Virginii przyznane zostały wszystkie prawa i przywileje obywateli angielskich, tak samo jak gdyby mieszkali i urodzili się w Anglii.

Orzeka się, ze charakterystycznym znamieniem wolności angielskiej […] jest to, że naród ma prawo uchwalać podatki sam lub za pośrednictwem przedstawicieli, którzy jedni mogą tylko wiedzieć, jakie opłaty naród znieść może, jaki jest najlepszy sposób pobierania onych, i którzy sami podlegają opłatom przez siebie ustanowionym.

Orzeka się, iż wierny lud Jego Królewskiej Mości, lud tej starodawnej kolonii, posiadał nieprzerwanie prawo rządzenia się przez swych własnych przedstawicieli, w tym wszystkim, co się tyczy podatków jego i policji wewnętrznej; że nigdy to prawo ani naruszone, ani zarzucone nie było, lecz owszem ustawicznie dostępowało uznania ze strony króla i ludu W. Brytanii. Postanawia się zatem, że tylko ogólne zgromadzenie kolonii ma prawo i władzę nakładania podatków na mieszkańców, i że wszelka chęć udzielenia tej władzy jednej lub wielu osobom, nie wchodzącym w skład zgromadzenia, stwierdza jawną dążność do zniesienia tak samej wolności angielskiej, jak i swobód amerykańskich.

B Źródło: Tekst rezolucji zgłoszonej na zgromadzeniu stanu Virginii w r. 1765. Cytat za: Historia nowożytna 1648–1789. Wybór tekstów źródłowych, oprac. K. Piwarski, Warszawa 1954, s. 209–210.

Źródło B

1
Ustawa deklaracyjna z 18 marca 1766 r.

Ponieważ szereg Izb Reprezentantów w koloniach i plantacjach J. K. M. bezprawnie przypisywało sobie jedynie lub swoim zgromadzeniom ogólnym wyłączne prawo nakładania opłat i podatków w tychże koloniach i plantacjach; i ponieważ wykonując te pretensje przeprowadziły one pewne uchwały, rezolucje i zarządzenia, sprzeczne z władzą ustawodawczą Parlamentu i niezgodne z zawisłością tych kolonii i plantacji od korony brytyjskiej, […] przeto stwierdza się:

Że te kolonie i plantacje w Ameryce są i powinny być w mocy prawa podporządkowanie i zawisłe od korony królewskiej i Parlamentu Wielkiej Brytanii, oraz że majestat królewski, za radą i zgodą Lordów duchownych i świeckich oraz brytyjskiej Izby Gmin, zgromadzonych w Parlamencie, posiadał, posiada i powinien słusznie z mocy prawa posiadać pełną władzę i moc nadawania prawom i statutom dostatecznej siły i ważność tak, aby obowiązywały kolonie i ich mieszkańców w Ameryce jako poddanych Korony Wielkiej Brytanii we wszystkich sprawach bez wyjątku.

I stwierdza się dalej: Że wszystkie rezolucje, uchwały, zarządzenia i decyzje, podjęte w którejkolwiek ze wspomnianych kolonii i plantacji, na mocy których zaprzecza się czy kwestionuje władzę i moc Parlamentu Wielkiej Brytanii do nadawania im ustaw i statutów są, co się tym aktem deklaruje, nieważne i nieistniejące w zupełności i pod każdym względem.

C Źródło: Ustawa deklaracyjna z 18 marca 1766 r. Cytat za: M. Ferenc, Epoka nowożytna. Teksty źródłowe. Tematy lekcji i zagadnienia do historii w szkole średniej, Kraków 2001, s. 218–219.
Raiels9suJ6p0
Twoja odpowiedź (Uzupełnij).