Wróć do informacji o e-podręczniku Wydrukuj Pobierz materiał do PDF Pobierz materiał do EPUB Pobierz materiał do MOBI Zaloguj się, aby dodać do ulubionych Zaloguj się, aby skopiować i edytować materiał Zaloguj się, aby udostępnić materiał Zaloguj się, aby dodać całą stronę do teczki
Polecenie 1
Zapoznaj się z treścią utworu Łukasz Górnickiego Tren na śmierć żony stanowiącego przykład poezji funeralnej. Jaki portret osoby w żałobie wyłania się z tego tekstu? 
Zapoznaj się z treścią utworu Łukasz Górnickiego Tren na śmierć żony stanowiącego przykład poezji funeralnej. Jaki portret osoby w żałobie wyłania się z tego tekstu? 
R1eCcKPazwbE4
(Uzupełnij).
Polecenie 2

Przypomnij sobie definicję trenu. Jakie elementy tego gatunku odnajdujesz w utworze Łukasza Górnickiego? Uzasadnij i zilustruj dodatkowo cytatem.

RE7RTh6FkDTtd
(Uzupełnij).
R1XJKhkb3HNNX
Nagranie dźwiękowe dotyczące Trenu na śmierć żony.
Łukasz Górnicki Tren na śmierć żony

Barbarze Górnickiej z BezdziedzeBieździedzaBezdziedze, tykocińskiej i wasilkowskiej starościnie, białejgłowiebiałogłowabiałejgłowie bojaźnią bożą i wielkimi cnotami ozdobionej, którą w młodych leciechleciechleciech od męża, od synów trzech a pięciu córek nad nadziejęnad nadziejęnad nadzieję śmierć porwała, jej, Łukasz Górnicki, starosta tykociński, smętny mąż nie bez płaczu napisał. Żyła lat 29, miesięcy trzy, umarła roku 1587 dnia ostatniego lutego.
By płacz, najmilsza moja, mógł mi cię powrócić,
A to, co się już stało, chciał Bóg nazadnazadnazad wrócić,
Wylałbym wszystkie me łzy, aby się zmiłował
Bóg, a żywotem ciebie, mnie tobą darowała żywotem ciebie, mnie tobą darowała żywotem ciebie, mnie tobą darował.
Ale cóż ja to mówię! A więc już mej drogiej
Nie płakać, iż nie może zbyć rąk śmierci srogiej?
Płakać i nader płakać płaczem nieskończonym,
Jako Nijobe dziatek płakała swych onymonymonym;
Bo dlatego w żywocie Pan Bóg mnie zachował,
Żebym twych postradanych cnót znacznie żałował.
O moja droga żono, wierz mi, żeć dbam mało
O ten świat opłakany, gdy mi cię nie stałonie stałonie stało.
Takąś ty mnie po sobie tęskność zostawiła,
Że ta słoneczna światłość najmniej mi niemiła.
Kto me maluczkie dziatki do cnoty powiedzie,
Gdy młodość jest podobna chodowi po lodzie?
Kto tak będzie dozornydozornydozorny, kto pilny, kto dbały,
Żeby me dziatki, jako ty, nie próżnowały?
A tym, co są u piersi, twą jedną osobą
Znikło wszystko - by mogłyby mogłyby mogły, biegłyby za tobą.
Wiek niedojrzałyś miała, lecz dojrzałą cnotę
I, co do tego trzeba, ku Bogu ochotę.
Nie było nic, czego bym w tobie nie miłował,
Przeto żaden mąż barziej żony nie żałował.
Wiemci, miła, że na cię nie przyszło nic złego
Śmiercią - owszem, dostałaś żywota lepszego.
Ale ja, gdy na twoje wspomnę piękne sprawy,
Żal nieznośny z mych oczu wyciska płacz krwawy.
O śmierci krwi niesyta, czemuś nie zabiła
Mnie, abym dał swój żywot za tę, co mi miła?
podobniejpodobniejpodobniej mnie było w leciech podeszłego
Wziąć niż tę, co nie miała roku trzydziestego.
Aleś i tak, złośliwa, mnie nie ominęła,
Boś w ciele mojej lubej mnie więtsząwiętsząwiętszą część wzięła.
Dokonaj już, bezecna, a tym mnie przeprosisz,
Gdy tak mnie jako żonę twą ostrą pokosisztwą ostrą pokosisztwą ostrą pokosisz.

multi Źródło: Łukasz Górnicki, Tren na śmierć żony, [w:] Pisma , t. 2, oprac. R. Pollak, Warszawa 1961, s. 325–326.
Bieździedza
białogłowa
leciech
nad nadzieję
nazad
a żywotem ciebie, mnie tobą darował
onym
nie stało
dozorny
by mogły
podobniej
więtszą
twą ostrą pokosisz