Film + Sprawdź się
Zapoznaj się z filmem i wykonaj kolejne polecenia.
Wymień argumenty polityczne i militarne, które zdecydowały o wybuchu powstania.
W jaki sposób ZSRS potraktowało dowódców Armii Krajowej po wyzwoleniu spod okupacji niemieckiej Wilna i Lwowa? Oceń, czy istniały realne przesłanki, że to samo groziło dowódcom warszawskiego zrywu.
Przedstaw bilans powstania warszawskiego.
Wyjaśnij, dlaczego w czasie powstania doszło do takich strat ludnościowych oraz zniszczeń materialnych.
Odpowiedz na poniższe pytanie, wybierając prawidłową odpowiedź.
Zapoznaj się z tekstami, a następnie wykonaj polecenie.
Piotr Zychowicz (ur. 1980) polski historyk, dziennikarz, autor książki "Obłęd '44":Nie boję się krytyki i nie widzę w niej nic złego. Sam krytykuję ostro naszych przywódców wojskowych i politycznych z okresu II wojny światowej, naturalne jest więc, że można ostro oceniać również mnie. Celem napisania tej książki było wywołanie debaty na temat sensu decyzji o wywołaniu Powstania Warszawskiego. Musimy wreszcie zacząć o nim dyskutować, a nie tylko je czcić. Należy oczywiście oddać cześć i wyrazić olbrzymi szacunek wobec żołnierzy walczących w Powstaniu. Byli bowiem najlepszym wojskiem, jakie mieliśmy w całej naszej historii. Byli to nasi najwięksi bohaterowie. Podziw dla tych młodych żołnierzy nie oznacza jednak, że mamy automatycznie wychwalać pod niebiosa ludzi, którzy wysłali ich z gołymi rękami na czołgi. Jeżeli będziemy gloryfikowali takie przypadki braku odpowiedzialności, jaką była decyzja o wydaniu Niemcom bitwy na ulicach milionowego miasta, to będziemy skazani na to, żeby w przyszłości powtarzać podobne błędy. A Polski nie stać na to, żeby co dwa, trzy pokolenia sprowadzać na siebie taką hekatombę.
Prof. Norman Davies (ur. 1939) brytyjski historyk, autor książki "Powstanie '44":W powstaniu był element romantyczny. Polacy wiedzieli, na czym polega wojna, mieli świadomość, jakie konsekwencje niesie ze sobą walka z Niemcami. By zdecydować się na udział w powstaniu, trzeba było mieć w sobie romantyczną wizję. Ale wcześniejsza okupacja hitlerowska uzasadnia, skąd brały się takie zrywy. Z drugiej strony - powstanie było działaniem pragmatycznym. Proszę pamiętać, że wybuchło jeszcze przed konferencją jałtańską, która ostatecznie dokonała podziału Europy [...] W 1944 r. powszechnie mówiło się - w Londynie i innych stolicach alianckich - o tym, że po zakończeniu wojny odbędzie się konferencja pokojowa, podobna do tej, która miała miejsce po zakończeniu I wojny światowej. Miała wziąć w niej udział także delegacja polska. Choć by do tego doszło - argumentowano wtedy - Polska musi zaangażować się w zbrojną walkę, by w ten sposób uwiarygodnić swój udział w konferencji. Moskwa ciągle podkreślała, że Polska nie bierze udziału w walkach.
Zapoznaj się z fotografią, a następnie wykonaj polecenie.
Zapoznaj się z poniższym tekstem i wykonaj polecenia.
Jan Nowak‑Jeziorański, Kurier z Warszawy (fragment)
Sobota, 29 lipca 1944, Warszawa [...] W tym momencie ktoś wszedł i zameldował, że zauważono sowiecki patrol pancerny na skraju Pragi. Rozpoczęła się natychmiast dyskusja. „Bór” zwracał się po kolei do każdego o opinię. Wryły mi się dokładnie w pamięć słowa siedzącego obok mnie „Sęka” (płk. Janusza Bokszczanina) wypowiedziane z naciskiem: „Dopóki Rosjanie nie położą ognia artyleryjskiego na miasto na lewym brzegu Wisły, nie wolno nam się ruszyć!”.
Uderzyły mnie spokój, stanowczość i pewność siebie, z jaką te słowa były wypowiedziane. W tym, co mówili inni, wyczuwało się wewnętrzną rozterkę.
Obszedłszy wszystkich obecnych przy stole „Bór” zwrócił się jeszcze raz do Bokszczanina:
- Co wyście właściwie chcieli powiedzieć?
- Ogień artylerii sowieckiej - odpowiada sucho Bokszczanin - jest dotychczas prowadzony ze słabym natężeniem i z przerwami. To nie jest żadne przygotowanie artyleryjskie, które zapowiadałoby generalne forsowanie przepraw na Wiśle i natarcie na miasto. Odwody pancerne, które Niemcy kierują pod Warszawę na front, są pełnowartościowe i świadczą, że będą się bronili na przedmościu. Dopóki sowieckie zamiary natarcia i zajęcia miasta nie staną się widoczne jak na dłoni, nie powinniśmy zaczynać. Pojawienie się jakiegoś tam oddziału sowieckiego na krańcach Pragi o niczym jeszcze nie świadczy. Rosjanie prowadzą po prostu rozpoznanie.
Przed czwartą znowu ktoś wszedł. Jak się później dowiedziałem, był to płk „Monter” Antoni Chruściel - dowódca Okręgu Warszawskiego. W tym momencie gen. Pełczyński wziął mnie na bok pod okno i zapytał:
- Proszę pana, patrzy pan na to wszystko oczyma człowieka świeżo przybyłego z zewnątrz, dobrze zorientowanego w sytuacji politycznej. Czy pan widzi i rozumie sens tego wszystkiego, co my tu robimy?
- Nie znam zupełnie elementów sytuacji wojskowej - odpowiedziałem. - Jeżeli jednak „Burza” w Warszawie została pomyślana jako demonstracja polityczno‑wojskowa, to nie będzie ona miała żadnego wpływu na politykę sojuszników, a jeśli chodzi o opinię publiczną na Zachodzie, będzie to dosłownie burza w szklance wody. Nie powinniśmy mieszać dwóch rzeczy: polskich komunikatów radia londyńskiego i reakcji prasy i opinii anglosaskiej. Są to dwie rzeczy zupełnie różne.
Dodałem, że jeśli wybuch walk ujawni całą siłę AK i poparcie, jakim cieszy się ona w społeczeństwie, niewątpliwie ułatwi to Mikołajczykowi rozmowy w Moskwie i jego grę polityczną z Anglosasami. Zwłaszcza, jeśli uda się opanować stolicę własnymi siłami.
Kończąc tę krótką wymianę zdań, Pełczyński powiedział: - Nie mam żadnych złudzeń, co nas tu czeka po wejściu Rosjan i ujawnieniu się, ale choćby mnie spotkało najgorsze, wolę to aniżeli zrezygnowanie z wszystkiego bez walki. Musimy spełnić nasz obowiązek do końca.
Źródło: J. Nowak‑Jeziorański, Kurier z Warszawy, Kraków 1997, s. 312–313.
Wyjaśnij, jakie było stanowisko dowódców AK wobec wybuchu powstania.
Odpowiedz na pytanie. Jaki był stan wiedzy i przewidywania dowództwa AK dotyczące działań Armii Czerwonej?
Opisz stanowisko rządu brytyjskiego wobec ewentualnego powstania w Polsce w 1944 r.