Wróć do informacji o e-podręczniku Wydrukuj Pobierz materiał do PDF Pobierz materiał do EPUB Pobierz materiał do MOBI Zaloguj się, aby dodać do ulubionych Zaloguj się, aby skopiować i edytować materiał Zaloguj się, aby udostępnić materiał Zaloguj się, aby dodać całą stronę do teczki

Definicja mitu

Według Mircei Eliadego, filozofa, pisarza i religioznawcy, mit

Mircea Eliade Sacrum mit historia. Wybór esejów

opowiada jakąś historię sakralną, to znaczy prawydarzenie, które dokonało się na początku czasu, ab initioab initioab initio. […] Mit jest więc opowieścią o tym, co stało się in illo temporein illo temporein illo tempore, opowieścią o tym, co bogowie albo istoty ludzkie uczyniły na początku czasu; „powiedzieć mit” to znaczy obwieścić to, co stało się ab origineab origineab origine.

1 Źródło: Mircea Eliade, Sacrum mit historia. Wybór esejów, tłum. A. Tatarkiewicz, Warszawa 1993, s. 109–110.

Inną definicję zaproponował polski leksykografleksykografleksykograf Władysław Kopaliński (1907–2007), autor m.in. Słownika wyrazów obcych i zwrotów obcojęzycznych oraz Słownika mitów i tradycji kultury. Z tego drugiego źródła pochodzi objaśnienie:

Władysław Kopaliński Słownik mitów i tradycji kultury

Mit – opowieść, zazwyczaj nieznanego pochodzenia, przynajmniej w części tradycyjna, pozornie relacjonująca wypadki historyczne, mające zazwyczaj służyć do wyjaśnienia jakichś zwyczajów, wierzeń, instytucji albo zjawisk naturalnych, zwłaszcza związanych z magią albo kultem, albo wierzeniami religijnymi [...]; historia, wierzenie, pogląd, uważane za prawdziwe przez członków jakiejś grupy, [...] chociaż są całkowicie bezpodstawne (tzw. mity społeczne)

2 Źródło: Władysław Kopaliński, Słownik mitów i tradycji kultury, Warszawa 1987, s. 699.

Literaturoznawcy postrzegają mit jako wywodzącą się z tradycji ustnej i niemającą jednego autora określoną formę narracyjną. Może ona występować w utworach należących do różnych rodzajów literackich, a dotyczy postaci nadprzyrodzonych, działających w świecie według reguł nierespektujących zasad przyczynowo‑skutkowych.

W klasycznej definicji psychologicznej mit jest zaś projekcją treści nieuświadamianych sobie przez człowieka i formą uzewnętrznienia pragnień tkwiących w danej jednostce, ale typowych dla ludzkości.

R128UbhCZ1jRg1
Cornelius van Poelenburgh, Rada bogów, ok. 1630
Źródło: Wikimedia Commons, domena publiczna.

Współczesne mity a kultura masowa

W starożytnej Grecji słowa mythoslogos były synonimami i oznaczały po prostu opowiadanie. Około VI wieku p.n.e. zaczęto je odróżniać: logos kojarzono z racjonalnym, logicznym, opartym na prawdzie dyskursem, zaś mythos odnosiło się do kategorii cudowności i wiązało z dyskursem fikcyjnym. Już w starożytności mit bywał więc rozumiany jako opowieść fikcyjna.

Szymon Cyprian Czupryński Przemiany mitów i mitologizacja w warunkach tworzenia się społeczeństwa pluralistycznego na przykładzie mieszkańców Białegostoku

W drugiej połowie XIX w. stało się synonimem historii nieprawdziwej, która nie ma racjonalnego uzasadnienia. W XX wieku pojęcie mitu zaczęło się poszerzać, najczęściej kojarzy się je z kanonem grecko‑rzymskim, jednak w mowie potocznej oznacza przesąd, zmyśloną historię. 

Wraz z rozwojem społeczeństwa i tworzeniem coraz to nowych mitów przestały one pełnić rolę wyjaśniających pochodzenie świata. Jednak nadal funkcjonowały w społeczeństwie. Pojawiły się inne mity, które różniły się znacznie od ich pierwotnych wzorców. Pierwszą zmianą było stopniowe wyjście ze sfery sacrum do sfery profanum. Był to długi proces. Mity przestały opowiadać historie powstania świata, działalność istot ponadnaturalnych, czy też świętych. Weszły do życia publicznego i zaczęły zwracać uwagę na życie codzienne, na problemy ówczesnych społeczeństw.

3 Źródło: Szymon Cyprian Czupryński, Przemiany mitów i mitologizacja w warunkach tworzenia się społeczeństwa pluralistycznego na przykładzie mieszkańców Białegostoku, Białystok 2015, s. 9.

Na przykład mity globalnego ocieplenia, dziury ozonowej, szkodliwości stosowania szczepionek, gwiezdnych wojen czy (zwłaszcza w Polsce) mit kresów wschodnich. Na ich rozprzestrzenianie się wielki wpływ mają środki masowej komunikacji, służące propagowaniu kultury popularnejkultura popularnakultury popularnej. Nabrało ono szczególnego znaczenia na przełomie XIX i XX wieku, wraz z przemianami społecznymi i pojawieniem się masowego odbiorcy. Jednym z „produktów” tej kultury są mity, a ich obecność można dostrzec nie tylko w tradycyjnych dziedzinach sztuki (literaturze, malarstwie, rzeźbie), ale też w filmie czy grach komputerowych, a także w publicystyce.

Mit jako sposób na tłumaczenie nieznanego

Marcin NapiórkowskiMarcin NapiórkowskiMarcin Napiórkowski w pracy zatytułowanej Mitologia współczesna. Relacje o poczynaniach i przygodach krajowców zamieszkałych w globalnej wiosce napisał:

Marcin Napiórkowski Dlaczego dzicy są dzicy, a my – racjonalni?

Przywykliśmy do tego, by […] rozumieć mit jako określony „gatunek literacki” opowiadający o losach bogów, herosów, czasach stworzenia świata i tak dalej. Oczywiście możemy przyjąć taką optykę. Wówczas jednak nigdy nie będziemy mogli zajmować się mitami współczesnymi, bo takich mitów już dziś po prostu nie ma […]. Ilekroć zatem […] będziemy przyglądać się opowieściom, sama praktyka opowiadania będzie dla nas równie ważna jak treść historii. Pytać więc będziemy: kto, komu, w jakich okolicznościach, a przede wszystkim dlaczego opowiada mity. […] Otóż samo powtarzanie mitu stanowi ważną praktykę kulturową. Krążenie opowieści jest […] więziotwórcze i „sensotwórcze” […]! Po drugie, […] myślenie racjonalne i myślenie mityczne to dwa całkiem różne sposoby ujmowania rzeczywistości. Człowiek cywilizowany wyjaśnia świat według łatwych do zweryfikowania zasad intelektu […]. Nasz świat miałby być zatem światem bez mitów. A jednak […] nie sposób oprzeć się wrażeniu, że ta bezwzględna wiara w naszą racjonalność sama mogłaby okazać się... mitem, który budujemy, by podtrzymać własną tożsamość! […] To prawda, że jako Ludzkość […] rozumiemy więcej niż kiedykolwiek dotychczas. Każdy z osobna bez wątpienia wie jednak o otaczającym go świecie mniej niż starożytny Grek czy mieszkaniec Trobriandówmieszkaniec Trobriandówmieszkaniec Trobriandów. Złamaliśmy wprawdzie kod DNA i zajrzeliśmy do kołyski wszechświata, by poznać tajemnicę jego narodzin, lecz kto z nas może powiedzieć o sobie, że rozumie kosmos czy choćby własne ciało? […] Zaprojektowaliśmy samochody i komputery – kto jednak, wzięty z osobna, pojmuje, jak one działają? […] Patrząc na sprawy z tej strony, skłonny jestem zaryzykować stwierdzenie, że żyjemy w całkiem dobrym dla mitów czasie. Problem polega tylko na tym, że własnych mitów się nie widzi. We własne mity się wierzy. […] Współczesna mitologia odpowiada więc na tę samą potrzebę, co jej szacowne starsze siostry – pragnienie zrozumienia świata i nadania mu sensu; posługuje się też podobnymi metodami – myśleniem za pomocą rzeczy, przedstawianiem zjawisk jednostkowych zamiast zasad ogólnych, anegdotyczną narracją wprowadzaną w miejsce teoretycznego wykładu... Jej przedmiot, materiał dla wyobraźni, stanowią najzwyklejsze rzeczy miejsca, postaci i rzeczy napotykane w obrębie codziennej krzątaniny. Na najgłębszym poziomie mit służy oswojeniu rzeczywistości: wyjaśnia rzeczy nieznane przy użyciu znanych.

why Źródło: Marcin Napiórkowski, Dlaczego dzicy są dzicy, a my – racjonalni?, [w:] tegoż, Mitologia współczesna. Relacje o poczynaniach i przygodach krajowców zamieszkałych w globalnej wiosce, Warszawa 2013, s. 21–25.
ab initio
in illo tempore
ab origine
leksykograf
Marcin Napiórkowski
mieszkaniec Trobriandów
Marcin Napiórkowski Dlaczego dzicy są dzicy, a my – racjonalni

1.
Wydarzeniem, które sprawiło, że książka ta przybrała obecny kształt, stało się niespodziewane odkrycie „krążenia nakrętek”. A było to tak. Podczas zimowego wyjazdu narciarskiego znajoma zwróciła się do uczestników z prośbą, byśmy przekazywali jej plastikowe nakrętki po napojach. Dzięki wrzucaniu ich do specjalnych koszy można zebrać pieniądze na chore dzieci. Zabrzmiało to bardzo szlachetnie, muszę się jednak od razu przyznać, że odezwał się we mnie zdroworozsądkowy instynkt naukowca […]. Niczym sokratejski dajmoniondajmoniondajmonion, instynkt ów kazał mi zwątpić w sprawczą moc gromadzonych nakrętek. […] Jakież było moje zdziwienie, gdy po powrocie do Warszawy spostrzegłem, że kosze na nakrętki stoją praktycznie wszędzie […]. Wątpliwości jednak szybko powróciły. Postanowiłem więc skorzystać z najwyższego dobrodziejstwa racjonalnej techniki, jakim jest internet. Niestety, po wpisaniu w Google a hasła „o co chodzi ze zbieraniem nakrętek?” […] okazuje się, że zamiast odpowiedzi znajdujemy dziesiątki stron, na których... inni użytkownicy zadają to samo pytanie! Odpowiedzi udzielane są znacznie rzadziej, w dodatku przez, delikatnie mówiąc, osoby niezbyt dobrze poinformowane. […] Wielu użytkowników twierdzi, że za wózki, protezy i turnusy płacą konkretne firmy […]. Nic z tych rzeczy. Sprawdzam: żadna firma nie przyznaje się do podobnych działań. […] Może zatem leży to w czyimś interesie? […] Może dopłacają do tego banki? Może zieloni? […] Wspólnie z Pawłem DobrosielskimDobrosielskiPawłem Dobrosielskim […] podjęliśmy próbę zbadania tego zjawiska […].

To zadanie o charakterze detektywistycznym. Żeby wpaść na trop, musimy odnaleźć wypowiedź możliwie „źródłową”, to znaczy taką, która wydaje się pochodzić z pierwszej ręki. Potrzebujemy więc kogoś, kto naprawdę robi coś z nakrętkami, a nie tylko o tym opowiada. Podążając tym śladem, trafiamy […] na interesującą informację. W wywiadzie […] przedstawicielka jednej z fundacji mówi:

[…] Każda nakrętka się liczy. Za jedną dostajemy od firm zajmujących się recyklingiem 20 groszy. […].

To nareszcie brzmi wiarygodnie – konkretne pieniądze na konkretny cel – i, co najważniejsze, jest to trop, który można zweryfikować. Wydaje się, że nie ma nic prostszego niż zdobyć niezbędne informacje wystarczy zadzwonić do firmy recyklingowej. […] Otóż nasi rozmówcy faktycznie zajmowali się skupem nakrętek i faktycznie płacili 20 do 40 groszy. Z tym jednak, że nie za pojedynczą nakrętkę, ale za kilogram! Kilogram nakrętek... […]. Ile czasu gospodarstwo domowe potrzebuje na „wyprodukowanie” tylu nakrętek? Pół roku? Rok? Nawet zakładając maksymalną stawkę 40 groszy, okazuje się, że pojedyncza nakrętka to 0,00092 zł, czyli dziewięć setnych (!) grosza. […]

Czy twierdzimy tu, że zbieranie nakrętek nie ma sensu? Wręcz przeciwnie! Nie jest skuteczne ekonomicznie ani ekologicznie, ale tym, czego z pewnością dostarcza wszystkim uczestnikom wymiany, jest właśnie poczucie sensu. […] Nasze własne społeczeństwo przez krążenie nakrętek uczy dzieci […] współczucia i ekologicznej odpowiedzialności, dając im szansę wyświadczenia realnego dobra. To jednak wcale nie zamyka sprawy, bo do postawienia pozostało jeszcze wiele fascynujących pytań! Dlaczego krążą akurat nakrętki? […]

Wspólnie z Pawłem Dobrosielskim sformułowaliśmy wiele wyznaczników „semantycznego potencjałupotencjałsemantycznego potencjału” nakrętek. Pierwszy z nich podsunął nam już jeden z rozmówców z firmy recyklingowej: wszystkie nakrętki są zrobione z jednego tworzywa i jest to inny rodzaj plastiku niż ten, z którego są butelki. Normalny człowiek nie posortuje w domu plastiku – a takie nakrętki: „to mu się nie pomyli”. „No i jeszcze – jak zauważył nasz informator – nakrętki są małe, łatwo się zbiera, każdy jakoś pamięta”. Wszystkie te „racjonalne” odpowiedzi […] wyjaśniają, w jaki sposób nakrętki mogą łatwo wejść w obieg, nie odpowiadają jednak na podstawowe dla nas pytanie: dlaczego w ogóle jakiś obieg zostaje uruchomiony?

By lepiej zrozumieć ten mechanizm, […] musimy sobie uświadamiać, że za naszym dobrobytem stoi jakaś olbrzymia, nieustannie wykonywana praca. A jednak na co dzień pozostaje ona ukryta przed naszymi oczami. […] Ktoś stworzył coca‑colę i zadbał, by trafiła w nasze ręce. W ten sposób […] powstała w świecie pewna nierównowaga: zaciągnęliśmy dług wobec anonimowego darczyńcy. Im dłuższa (i bardziej usłana trudnościami) podróż, tym większej wartości nabiera w jej trakcie dar i tym większe, zgodnie z zasadą wzajemności, staje się nasze zobowiązanie. […] Czy jednak moment odkręcenia i wypicia coca‑coli miałby być końcem historii? […] Taki koniec produktu w akcie konsumpcji porównać moglibyśmy do śmierci. Całe to bogate, wszystkie te przygody, jakie butelka musiała przejść, by trafić w nasze ręce, miałyby się tak po prostu skończyć? Musi przecież istnieć jakieś życie po śmierci także dla towarów! Krążenie nakrętek jest bardzo dosłowną realizacją tego pragnienia. Wydaje się kuszące pomyśleć o nakrętce jako o swego rodzaju „duszy produktu”, która (uwolniona od ciała) krąży dalej w owym niepowstrzymanym obiegu, który doprowadził ją do naszych rąk. Krąży oczywiście po to, by powrócić – zamykając krąg wymiany – do owego anonimowego Innego […]. Akt konsumpcji (śmierć produktu jako towaru) wyznacza tym razem początek drogi. Szlachetny gest konsumenta zachowującego nakrętkę jest więc odwróceniem kierunku obiegu początkiem procesu odpłaty czy wręcz gestem odkupienia za grzech konsumpcji.

cyt Źródło: Marcin Napiórkowski, Dlaczego dzicy są dzicy, a my – racjonalni, [w:] tegoż, Mitologia współczesna. Relacje o poczynaniach i przygodach krajowców zamieszkałych w globalnej wiosce, Warszawa 2013, s. 15–32.
Dobrosielski
potencjał

Słownik

dajmonion
dajmonion

(gr. daimōn – bóstwo, demon) – w filozofii starożytnej był to głos bóstwa, ostrzegawczy głos wewnętrzny, sumienie

kultura popularna
kultura popularna

rozwijająca się od przełomu XIX i XX w. kultura nastawiona na masowego odbiorcę, przedstawiająca treści dopasowane do gustów „mas” w formie łatwo przyswajalnej i nakierowanej na dawanie rozrywki

semiotyka
semiotyka

(gr. semeiotikos – odnoszący się do znaku) – dziedzina wchodząca w zakres różnych nauk, m.in. logiki, językoznawstwa, psychologii, zajmująca się znakami i ich systemami