Przeczytaj
Życie i twórczość
Ewolucja i społeczeństwo
Spencer, przystępując do rozbioru „pierwszych zasad” swojego systemu, deklaruje, że wiedza pozytywna – składająca się z nauki i filozofii – wywodzi się z doświadczenia, którego wyniki poddawane są obróbce metod indukcyjnych. Prawomocne poznanie, będąc uogólnioną sumą obserwacji, dotyczy jedynie zjawisk. I tu na czytelnika Pierwszych zasad, oczekującego rozważań dotyczących właściwości tej pozytywnej wiedzy, czeka niespodzianka: otóż pierwszych sto kilkadziesiąt stron owego metodologicznegometodologicznego wstępu do całości systemu poświęconych jest temu, co autor nazywa Niepoznawalnym.
Cóż bowiem znajduje się u podłoża zjawisk?
– pyta Spencer.
Musi być to jakaś absolutna rzeczywistość, która w nieznany nam sposób manifestuje się w zjawiskach. Zjawiska to nic innego jak oddziaływujące na nasze zmysły siły, a wzajemne stosunki tych sił wywołują wrażenia współistniejących punktów oporu, te zaś stanowią treść naszego pojęcia materii. Ale owe zmaterializowane siły odsyłają do jakiejś trwałej struktury czasu i przestrzeni, w których obiektywne istnienie wierzymy, lecz nie potrafimy go racjonalnie dowieść. Poza naszym doświadczeniem i poza naszym rozumieniem istnieje Niepoznawalne – sfera bytu absolutnego, ale też absolutnie niedostępnego, pozostającego na zawsze tajemnicą. Nauka i filozofia docierają do granicy tego, co niewytłumaczalne, lecz nie są w stanie granicy tej przekroczyć. Pojawiające się w historii filozofii takie próby były spekulacjami czysto werbalnymi. Ludzka wiedza, jeśli ma być prawomocna, musi na tej granicy się zatrzymać. Głosząc taki pogląd, Spencer stanął oczywiście na pozycjach agnostycyzmuagnostycyzmu.
Stanowisko to, w jego mniemaniu, nie miało jednak hamować energii poszukiwań naukowych, wstrzymywać odkrywania nowych metod i nowych obszarów wiedzy. Przeciwnie, świadomość granic poznania ma pomóc w lepszym zgłębieniu wszystkiego, co poznawalne, co ważne dla naszego codziennego życia, dobrobytu i pomyślności. Jeśli nie możemy znać tego, co bezwarunkowe i absolutne, to uzyskujemy lepszy wgląd w to, co poznawalne – przede wszystkim w to, że natura wiedzy pozytywnej jest relacyjna, „względna”, czyli nieostateczna, a to znaczy, że jej rozwój nie ma kresu. Świadomość ta pełni doniosłą funkcję inspirującą, bo zachęca do podejmowania coraz to nowych wysiłków poznawczych w granicach doświadczenia i nie dopuszcza, by uzyskane wyniki traktowane były jak ostateczne, zastygłe prawdy. Jednocześnie owa świadomość nieostateczności wiedzy zostawia pole dla wiary. To religia pragnie sięgnąć poza obszar doświadczenia i dotrzeć do samego bytu. Ale wiara religijna, nie dysponując metodami nauki, nie może aspirować do pozytywnej wiedzy o Niepoznawalnym i musi się uwolnić od owej pseudonauki, jaką jest teologiateologia. Treścią religii może być tylko pozapojęciowa wiara w istnienie Absolutu. Otóż Spencer twierdzi, że tak ograniczające się nauka i religia nie są dla siebie konkurencyjne, nie są – jak to na ogół uważano – walczącymi ze sobą światopoglądami. Są to światopoglądy (w zakreślonych granicach) jednakowo uprawnione, bo tak rozumiana wiara jest trwałym, a nawet niezbędnym elementem ludzkiej świadomości. Nauka i religia powinny zatem wzajemnie się tolerować, bo w rzeczywistości uzupełniają się w zaspokajaniu ludzkiej potrzeby docierania do granicy tego, co ostatecznie nieuwarunkowane. Tak oto Spencer u podstaw swojej uniwersalnej syntezy wiedzy umieścił tezę z gruntu metafizycznąmetafizyczną.
Otóż doświadczenie pokazuje, że najbardziej źródłowe doznanie to wrażenie działania jakichś sił (pojęcie siły ma u Spencera dość niejasny sens, niesprowadzalny do sensu fizykalnego); prowadzi ono do przekonania o trwałości i niezniszczalności siły, a zatem i napotykanych przez nie punktów oporu, czyli materii. A ponieważ energia jest siłą w ruchu, dochodzimy do wniosku, że stała ilość energii i zasada ciągłości ruchu stanowią ostateczną podstawę rozumienia wszelkich zjawisk. Z tego wniosku zaś – powstałego na gruncie nauki – można już wyprowadzić zasadę syntetyzującą całą wiedzę o świecie – zasadę o charakterze filozoficznym.
Tak zarysowaną zasadę nazywa Spencer prawem ewolucji – poszukiwanym ogólnym prawem filozoficznym, syntetyzującym prawa wszystkich nauk szczegółowych i tłumaczącym wszelkie procesy zachodzące w świecie: nieorganicznym, organicznym oraz w świecie zjawisk psychicznych i społecznych. Człowiek jest bowiem częścią przyrody i podlega tym samym prawom, co wszystkie jej mniej złożone elementy – choć ze względu na wysoki stopień komplikacji zjawisk psychicznych i społecznych trudniej tu o proste ich wyjaśnianie bądź trafne przewidywanie. Trudność ta jednak daje się zasadniczo pokonać – to wszak zadanie dla tak rozwiniętych nauk jak psychologia i socjologia. Warto podkreślić, że Spencer sformułował swoje prawo ewolucji na kilka lat przed opublikowaniem O pochodzeniu gatunków Darwina, którego później bardzo cenił. Warto też zauważyć, że uznanie prawa ewolucji za uniwersalną zasadę wyjaśniającą mechanicznymi procesami przemieszczania się cząstek materii wszelkie zjawiska we wszystkich dziedzinach jest objawem silnej naturalistycznejnaturalistycznej tendencji w myśleniu Spencera.
Podsumowanie
Jak z tego pobieżnego zarysu widać, Spencerowi – mimo jego niewątpliwej pasji systemowej i syntetyzatorskiej – daleko było do klarowności i precyzji w formułowaniu podstawowych pojęć. Założenia metafizyczne przeplatają się z danymi czerpanymi z nauk szczegółowych, oceny wartościujące przedstawiane są jako opis faktów. A mimo to stanowisko filozoficzne Spencera wzięte jako pewien całościowy światopogląd jest jasne: jedyna dostępna poznawczo sfera rzeczywistości to obszar ludzkiego doświadczenia, skutecznie badany jedynie metodami nauki i zarazem poddany jednemu uniwersalnemu prawu: prawu ewolucji. Prawo to, tłumacząc wszelkie zjawiska zachodzące w świecie, ukazuje jednocześnie nieuchronność postępu we wszystkich dziedzinach, a w szczególności w życiu społecznym, które w swej idealnej postaci ma być życiem przenikniętym ideamiideami wolności, sprawiedliwości i pracy służącej dobrobytowi. Tak zrekonstruowany światopogląd Spencera, w którym daje się zauważyć wiele idei kierunkowych całego ruchu pozytywistycznego, można określić jako pozytywizmpozytywizm ewolucjonistyczny. Jeśli jeszcze pamiętać o wątku agnostycznym obecnym w tym światopoglądzie, który to wątek poprzez ideał religii bezwyznaniowej i „negatywnej” mógł zaspokajać transcendentnetranscendentne tęsknoty umysłów poszukujących odpowiedzi ostatecznych – to nie można się dziwić temu, że trafiał on do tak szerokich kręgów wykształconej publiczności „wieku pary i elektryczności” w wielu krajach. W szczególności, z polskiego punktu widzenia, historycznie i socjologicznie interesujące było oddziaływanie pism Herberta Spencera na wybitnych przedstawicieli formacji intelektualnej zwanej pozytywizmem warszawskim. Należeli do niej m.in. Aleksander Świętochowski, Henryk Struve, Adam Mahrburg, Julian Ochorowicz, Adolf Dygasiński, Eliza Orzeszkowa. Reprezentantów innych orientacji teoretycznych – jak socjalista Ludwik Krzywicki, socjolog Ludwik Gumplowicz czy logik i etyk Tadeusz Kotarbiński – również idee Herberta Spencera inspirowały.
Słownik
(gr. agnostos — nieznany) pogląd filozoficzny negujący całkowicie lub częściowo możliwość poznania bytu
(łac. determino — ograniczam) ścisła zależność zdarzeń, zjawisk lub działań od określonych warunków; koncepcja filozoficzna uznająca zasadę przyczynowego uwarunkowania wszystkich zjawisk
(gr. idéa — wyobrażenie, wzór) myśl przewodnia, pomysł
(gr. ta meta physika — to, co jest po fizyce) dział filozofii zajmujący się bytem jako takim – jego podstawowymi własnościami, leżącymi u podstaw świata, który jest nam dostępny poprzez doświadczenie zmysłowe
(gr. methodos — badanie + logos — nauka, słowo) nauka o metodach badań naukowych stosowanych w danej dziedzinie wiedzy
(łac. naturalis — urodzony, naturalny) kierunek filozoficzny tłumaczący całość zjawisk zachodzących w świecie działaniem praw przyrody
(łac. positivus — oparty, uzasadniony) kierunek filozoficzny w XIX i XX w. pojmujący naukę jako badanie faktów, postulujący oczyszczenie wiedzy z wszelkiej metafizyki
(gr. theos — bóg + logos — słowo, nauka) nauka o Bogu, jego naturze i relacji do świata i ludzi, odrębna dla każdej religii
(łac. transcendens, transcendentis — przekraczający) istnienie poza granicami bytu lub poza granicami ludzkiego poznania