Przeczytaj
O reżyserze
Jan Englert jest polskim aktorem teatralnym i filmowym, reżyserem teatralnym, profesorem sztuki teatralnej. Urodził się w 1943 roku. Od 2003 pełni funkcję dyrektora artystycznego Teatru Narodowego. Jako aktora i reżysera szczególnie interesuje go klasyka literatury. Grał w przedstawieniach Kazimierza Dejmka (Wyzwoleniu, Weselu Wyspiańskiego), Jerzego Kreczmara (Dziadach kowieńskich Mickiewicza), Andrzeja Łapickiego (Ślubach panieńskich Fredry). Jako reżyser inscenizowałinscenizował m.in.: Matkę i Onych Witkacego, Kordiana Słowackiego; Śluby panieńskie Fredry. Jak sam przyznał w wywiadzie dla Polskiego Radia w 2016 roku, Kordian to utwór, który towarzyszył mu przez całe dorosłe i świadome życie.
Jan Englert często podkreślał znaczenie Kordiana w swoim życiu:
Moja historia – Jan EnglertKordian mi towarzyszył od czternastego roku życia. 13 lat miałem chyba, jak zobaczyłem Łomnickiego w roli Kordiana. I od tego momentu żyłem z Kordianem do ostatnich urodzin w 2015. Ja z nim żyłem cały czas, on się we mnie zmieniał. Byłem Kordianem w myśleniu swoim. (…) To nie był buntownik, to był szlachetny samobójca w gruncie rzeczy. (…) Ja naprawdę miałem pretensje do losu i Boga, że urodziłem się o te parę lat za późno, bo chętnie bym zginął w powstaniu warszawskim. Naprawdę tak myślałem. A teraz uważam to za błąd, olbrzymi błąd z punktu widzenia narodu, społeczeństwa i tak dalej, że jednak dla jakiejś, może słusznej, ale jednak praktycznie beznadziejnej idei zniszczono najlepszych z pokolenia. Droga, którą ja przebyłem w patrzeniu na świat, na naród nasz, na nasze dzieje, ta droga jest bardzo charakterystyczna dla – chyba – procesu dojrzewania, dla zwycięstwa w nas ducha nad materią, między uniesieniem emocjonalnym a praktyczną stabilizacją.
O swojej kolejnej wersji Kordiana (2015) reżyser powiedział:
Kordian – rozmowa z Janem EnglertemNajwiększą moją frajdą przy reżyserii Kordiana, prywatną, było to, że utwór, o który się kłóciłem z polonistą (…) przeczytałem kompletnie inaczej.
Kordian na scenie
Dramat Słowackiego początkowo traktowano jako utwór niesceniczny, czego przyczyną była mnogość elementów fantastycznych oraz fragmentaryczna narracja. Odnoszono wrażenie, że uniemożliwiają one realizację Kordiana na scenie. Jednak teatr w XIX wieku rozwijał się pod względem scenograficznym w taki sposób, że z czasem umożliwił wystawienie dramatu Słowackiego. Teatr romantyczny skupiał się na widowiskowości, oddziaływaniu na wyobraźnię odbiorcy poprzez zastosowanie rozmaitych efektów dźwiękowych i świetlnych poprzez sugestywne odtworzenie literackiego świata. Zwracano uwagę na szczegóły w ukazywaniu krajobrazów, wydarzeń, starano się stworzyć doskonałą iluzję świata. W Kordianie podpowiedziami do realizacji scenicznej są didaskalia i dialogi bohaterów.
W XX i XXI wieku Kordian był często prezentowany na deskach teatrów. Inscenizacją wyjątkową na tle dotychczasowych przedstawień był spektakl Jerzego Grotowskiego (1962) – rzecz działa się w domu wariatów, w którym dochodziło do konfrontacji bohatera z widzami. Scena zastawiona była łóżkami, wśród nich umieszczono aktorów i widzów. Wszyscy traktowani byli przez Doktora jako pacjenci szpitala. Kordian (Zbigniew Cynkutis) wygłaszał swój monolog w szaleńczym akcie.
Warto wspomnieć o inscenizacji Adama Hanuszkiewicza (1970), kiedy na scenie pojawił się zespół big beatowy, a Kordian śpiewał do mikrofonu. Bohater został wykreowany przez dwóch aktorów (Andrzej Nardelli, Adam Hanuszkiewicz). Monolog przemienił się w dialog, Kordian stał na drabinie.
Jan Englert jest autorem trzech różnych Kordianów (wystawionych w latach 1987, 1994, 2015). Wersja z 1994 roku jest telewizyjną realizacją dramatu Słowackiego. Podkreślony został w niej dramat jednostki – młodego człowieka poszukującego sensu życia i fundamentalnych dla siebie wartości. Dzięki temu romantyczne dzieło w nowej inscenizacji znalazło adresatów wśród młodszej widowni.
O tożsamości
Jedną z częściej używanych definicji tożsamości jest określenie jej jako stan posiadania świadomości siebie; tego, kim jestem, co mnie konstytuuje, dokąd zmierzam oraz jakie są moje wartości. Poczucie tożsamości wynika z przeświadczenia, że każda jednostka jest niepowtarzalna i zdaje sobie sprawę z tego, kim była kiedyś, a kim jest obecnie. Zespół cech przynależnych danej osobie niejako ją identyfikuje i wpływa na jej zachowanie. Problem tożsamości jest jednym z głównych tematów współczesnych interpretacji Kordiana. Właściwie cała niezwykle dramatyczna droga tego bohatera wiedzie go do poznania samego siebie.
„Każdy z nas jest przybyszem”. Wzory tożsamości w literaturze polskiej XX wiekuGdyby trzeba było szukać najprostszego i zarazem najogólniejszego zróżnicowania w sferze podstawowych sposobów określania tego rodzaju tożsamości – ponad ogromną rozmaitością jej konkretnych postaci i uwarunkowań (geograficznych, historycznych, społecznych, politycznych, kulturowych, pokoleniowych) – to widziałbym jego czytelne ślady przede wszystkim w dwóch okazjonalnie rzuconych formułach, przez dwóch klasyków nowoczesnej polskiej literatury, w tym samym mniej więcej czasie (bo w połowie wieku) i w tych samych (bo emigracyjnych) warunkach. Pierwsza należy do Czesława Miłosza i ma w sobie ton łagodnej perswazji: „Gdziekolwiek jesteś, nie zdołasz być obcy”. Druga jest autorstwa Witolda Gombrowicza i brzmi jak nakaz czy rada: „Bądź zawsze obcy!”. Jak łatwo zauważyć, nie są to opinie ani niewspółmierne, ani sprzeczne. Obie zdają się przy tym uznawać poczucie niezadomowienia za „przyrodzoną” cechę sytuacji nowoczesnego człowieka. Rozwiązania zaś, jakie proponują, mają charakter nie tyle antynomiczny, co komplementarny; przybierają postać swoistego dialogu, sporu postaw pozbawionego szans na jakiekolwiek ostateczne rozstrzygnięcie („bądź zawsze obcy”, nawołuje jeden – „nie zdołasz być obcy”, przekonuje drugi).
Słownik
przystosowanie utworu literackiego do wystawienia na scenie lub do sfilmowania.
(łac. pielgrzym, podróżny) jest symbolem człowieka w drodze, tułacza, człowieczego losu
interpretacja artystyczna tekstu dramatycznego w teatrze
choroba wieku, która objawia się zespołem nastrojów takich jak: melancholia, smutek, apatia, żal, depresja; jest wynikiem zderzenia możliwości i oczekiwań bohaterów literatury romantycznej