Przeczytaj
Pola konfliktów
W latach 1795–1815 Belgia i Holandia były politycznie podporządkowane napoleońskiej Francji, przy czym Holandia (przejściowo, do 1806 r., nazywana Republiką Batawską) cieszyła się formalną niezależnością. Rola tych obszarów w utrwalaniu francuskiej hegemonii czasów napoleońskich sprawiła, że w trakcie obrad kongresu wiedeńskiego mocarstwa europejskie zadbały, aby nie trafiły one już więcej pod wpływy Francji. Taki był główny cel powołania Zjednoczonego Królestwa Niderlandzkiego, łączącego od 1815 r. Belgów i Holendrów. Miało się ono stać swoistą „północną barierą antyfrancuską”, okazało się jednak tworem sztucznym, od zarania targanym sporami wewnętrznymi. Architekci tego politycznego rozwiązania bagatelizowali bowiem narodowe uczucia i świadomość Belgów.
Różnice między Belgami a Holendrami miały swoje korzenie w głębokiej przeszłości. Oba kraje przez blisko 250 lat egzystowały oddzielnie, a ich rozwój potoczył się innymi ścieżkami. Podczas gdy na terytorium belgijskim rozwinął się na szeroką skalę przemysł i ważną rolę odgrywało też rolnictwo, prowincje holenderskie swoją gospodarkę opierały na koloniach, handlu oraz żegludze. Holendrzy wyznawali protestantyzm i mówili po holendersku. Belgowie, dzielący się na WalonówWalonów i Flamandów, w większości byli katolikami, porozumiewali się zaś po francusku lub flamandzku (ten ostatni był bardzo podobny do holenderskiego).
W tej sytuacji szczególnego znaczenia nabierał fakt, że belgijska większość mieszkańców Niderlandów zarządzana była przez holenderską mniejszość i doświadczała pod tymi rządami dyskryminacji w wielu obszarach. Działo się tak np. w przypadku obejmowania stanowisk w administracji państwowej oraz awansów w wojsku. Belgowie płacili także większe podatki. Naturalnym następstwem tak licznych różnic była opozycyjna postawa tych ostatnich, trwająca przez cały okres zjednoczenia.
Opór Belgów podsycała również nieprzejednana postawa kleru katolickiego, który obowiązującą w państwie niderlandzkim konstytucyjną zasadę równouprawnienia wyznań traktował jako… atak na swoją pozycję, obawiając się marginalizacji. Biskupi belgijscy odmawiali więc składania przysięgi na konstytucję, a w niej na zapis o wolności religijnej (odstąpili od tego dopiero w 1817 r., gdy główny inicjator tej postawy, biskup Gandawy, uciekł z kraju, skazany zaocznie na karę więzienia pod zarzutem działalności na szkodę państwa).
Drugim ważnym środowiskiem oporu wobec władz holenderskich były kręgi liberalne. Rządzący krajem Wilhelm I był autokratąautokratą: znacznie ograniczył kompetencje ciała przedstawicielskiego, czyli Stanów Generalnych, którym odebrano inicjatywę ustawodawczą. Pod jego rządami nie dość konsekwentnie przestrzegano zasady wolności druku, a strach przed zakusami władzy na wolność oświaty popychał belgijskich liberałów – mimo różnic światopoglądowych – do szukania politycznego sojuszu z katolikami.
Feralne urodziny króla
Wilhelm I był zdolny, wykształcony i dobrze znał się na gospodarce. Otrzymał wykształcenie zarówno w zakresie sztuki wojennej, jak i ekonomii. Dbał o rozwój gospodarczy kraju, prowadząc politykę protekcjonizmuprotekcjonizmu, i aktywnie wspierał rozwój przemysłu w Belgii. Pod jego rządami zmodernizowano porty w Amsterdamie i Rotterdamie, rozbudowano sieć drogową i wodną oraz odbudowano przemysł stoczniowy. W 1839 r. uruchomiono pierwszą linię kolejową (Amsterdam–Haarlem). Powołano nowoczesne instytucje kredytowe, m.in. Bank Niderlandzki w Amsterdamie, i zreformowano system eksploatacji Holenderskich Indii Wschodnich. Z powodu tych osiągnięć Wilhelm I zyskał u współczesnych miano „króla‑kupca”. Zasługi te okazały się jednak niewystarczające dla utrzymania władzy w skonfliktowanym wewnętrznie kraju.
Rewolucyjny przełom nastąpił w dniu uroczystej rocznicy urodzin króla Wilhelma. 25 sierpnia 1830 r. wystawiono w Brukseli przedstawienie operowe Niema z Portici Daniela Aubera. Ze sceny widzowie mogli usłyszeć m.in. takie słowa: Cóż oznacza dla niewolnika niebezpieczeństwo, lepsza śmierć niż życie w łańcuchach. Precz z jarzmem, które nas dławi…
. Dzieło to, o dużym ładunku emocjonalnym, dość nieoczekiwanie sprowokowało rozruchy w mieście. Po zakończeniu przedstawienia na ulicach zawrzało. Uczestnicy żywiołowych manifestacji zaczęli demolować gmachy rządowe, zdzierać godła monarchii i wywieszać w ich miejsce czarno‑żółto‑czerwone chorągwie. Gdy opadły pierwsze emocje, Belgowie zorganizowali gwardię obywatelską i wystosowali do króla apel o ustępstwa, które zakończą niepokoje. Trwające kilka dni rozmowy nie doprowadziły jednak do kompromisu. Przeciwnie – ponieważ Bruksela znajdowała się pod władzą sił rewolucyjnych, Wilhelm I zdecydował o wzięciu miasta siłą.
Na drodze do neutralności
Jeszcze w czasie krwawych zajść, 4 października 1830 r., prowizoryczny rząd wolnych Belgów proklamował niepodległość Belgii. Akt ten powtórzył w listopadzie bardziej uroczyście zwołany Kongres Narodowy. W odwecie Wilhelm I nakazał zbombardować Antwerpię, również ogarniętą rewolucją. Przeliczył się – nie tylko nie złamał oporu rebeliantów, ale także doczekał się ogłoszenia przez nich detronizacji dynastii orańskiej.
Kolejnym krokiem króla było wezwanie do międzynarodowej interwencji. Do tego pomysłu niechętnie odniosły się zarówno Francja, jak i Wielka Brytania. Jedynym państwem, które nie wykluczało takiej możliwości, okazała się… Rosja cara Mikołaja I. Jednak niechętny temu okazał się wielki książę Konstanty, głównodowodzący armii Królestwa Polskiego, która to stanowić miała siłę interwencyjną.
W grudniu 1830 r. w Londynie mocarstwa europejskie z inicjatywy Brytyjczyków dopuściły możliwość istnienia niepodległej Belgii. Wobec oporu króla Wilhelma I, który nie chciał się pogodzić z utratą władzy, sprawa przeciągnęła się na początek roku 1831. W styczniu przedstawiciele pięciu mocarstw uznali niepodległość Belgii z zastrzeżeniem, że państwo to musi zachować wieczystą neutralność. Wówczas kwestię tę rozumiano w ten sposób, że Belgia nie może wspierać polityki ekspansjonistycznej Francji.
Władzę w Belgii, jako monarchii konstytucyjnej, decyzją Kongresu Narodowego objął Leopold I (1831–1865) z dynastii sasko‑koburskiej. Mocarstwa europejskie, w szczególności Wielka Brytania, ochoczo zaakceptowały tę kandydaturę. Tymczasem w 1831 r. wojska holenderskie uderzyły ponownie, lecz wyparto je dzięki dyplomatycznej pomocy Anglików i militarnej – Francji. Przez pewien czas atutem Wilhelma I były utrzymujące się w Antwerpii siły holenderskie, które zmuszono do opuszczenia miasta dopiero u schyłku 1831 r., Holandia nadal jednak nie chciała uznać zaistniałej sytuacji. Kres tymczasowości położyła dopiero kolejna konferencja w Londynie i traktat z 1839 r. Głęboko przywiązany do absolutyzmu Wilhelm I, po utracie Belgii i dalszym ograniczeniu władzy przez Stany Generalne w 1840 r., abdykował na rzecz syna, Wilhelma II. Na jego decyzji zaważyły prawdopodobnie także powody osobiste – chęć poślubienia damy dworu swojej zmarłej żony, Belgijki Henrietty d’Oultremont, co w przypadku władcy (ze względu na narodowość wybranki oraz jej katolickie wyznanie) było nieakceptowalne.
Słownik
(z gr. autokrates – jedynowładca, samowładny, od autos – sam + krates – władza) władca posiadający nieograniczoną władzę; osoba podejmująca decyzje bez liczenia się ze zdaniem i wolą innych
(z łac. protectio – obrona, osłona) polityka zmierzająca do ochrony produkcji i handlu własnego kraju, najczęściej za pomocą nakładania wysokich ceł na przywożone z zagranicy towary
nazwa kolonii założonej przez Holenderską Kompanię Wschodnioindyjską, pozostającej pod bezpośrednim zwierzchnictwem Królestwa Holenderskiego w latach 1799–1949, aż do uzyskania niepodległości przez Indonezję; obejmowały Archipelag Malajski (oprócz północno‑zachodniej części Borneo i wschodniej części Timoru) oraz zachodnią część Nowej Gwinei (Irian Zachodni, który przekazano Indonezji dopiero w 1962 r.)
(z łac. Francus – Frank + gr. phone – głos, dźwięk) uleganie/poddawanie wpływowi języka francuskiego
istniejąca w latach 1815–1866 konfederacja państw niemieckich i wolnych miast, utworzona na kongresie wiedeńskim celem współpracy gospodarczej tych państw oraz jako przeciwwaga dla ewentualnej hegemonii francuskiej i oddolnych ogólnoniemieckich tendencji zjednoczeniowych
mieszkańcy (lub osoby pochodzące z) Walonii, dla których język francuski jest językiem ojczystym
zwyczajowa nazwa jednego z trzech autonomicznych regionów federalnych Belgii –obok regionu flamandzkiego (Flandria) i regionu Bruksela – ze stolicą w Namur; jednocześnie drugi francuskojęzyczny region w południowej części Belgii
archaicznie: mieszkańcy miasta Liège (łac. Leodium), położonego we wschodniej Belgii, nad Mozą, w pobliżu granicy z Holandią i Niemcami, a także prowincji o tej samej nazwie; miasto jest głównym centrum ekonomicznym i kulturowym Walonii
Słowa kluczowe
Europa w XIX w., Wilhelm I, rewolucja belgijska, niepodległość Belgii, państwo wieczyście neutralne, Europa i świat po kongresie wiedeńskim
Bibliografia
J. Łojek, Pisma wybrane. Wiek XIX, Kraków 2015.
J. Osterhammel, Historia XIX wieku. Przeobrażenie świata, Poznań 2013.
L. Bazylow, Historia powszechna 1789–1918, Warszawa 1995.
J. Balicki, M. Bogucka, Historia Holandii, Wrocław–Warszawa–Kraków 1989.
W. Zajewski, Belgia wobec powstania listopadowego, w: Powstanie listopadowe 1830–1831. Dzieje wewnętrzne. Militaria. Europa wobec powstania, Warszawa 1980.
Wielka historia powszechna, t. 6, Od Wielkiej Rewolucji do Wojny Światowej 1789–1914, cz. 3, Warszawa 1936.