Wróć do informacji o e-podręczniku Wydrukuj Pobierz materiał do PDF Pobierz materiał do EPUB Pobierz materiał do MOBI Zaloguj się, aby dodać do ulubionych Zaloguj się, aby skopiować i edytować materiał Zaloguj się, aby udostępnić materiał Zaloguj się, aby dodać całą stronę do teczki

Anzelm z Canterbury i Tomasz z Akwinu to dwie niezwykle ważne postaci średniowiecznej filozofii chrześcijańskiej. Anzelma uznaje się za ojca scholastykischolastykascholastyki, czyli nurtu filozofii średniowiecznej, który dążył do uzgodnienia prawd objawionych z rozumem. Żyjący dwa wieki po Anzelmie Tomasz był twórcą jednego z głównych nurtów filozofii chrześcijańskiej – tomizmutomizmtomizmu.

Zakładając, że nie może być sprzeczności między wiarą a rozumem, obaj filozofowie próbowali za pomocą racjonalnych argumentów udowodnić istnienie Boga. Anzelm przedstawił je w dwóch dziełach – Monologionie oraz Proslogionie (tam pojawia się najbardziej znany dowód Anzelma – argument ontologicznydowód (argument) ontologicznyargument ontologiczny). Natomiast Tomasz zestawił w Sumie teologii pięć dowodów na istnienie Boga – cztery kosmologicznedowód (argument) kosmologicznykosmologiczne i jeden teleologicznydowód (argument) teleologicznyteleologiczny.

bg‑cyan

św. Anzelm : Trzy dowody z Monologionu

Względność własności

Jeśli rzeczy posiadają jakąś własność, to posiadają ją w pewnym stopniu. Musi więc istnieć byt, który posiada pełnię tej własności.
Anzelm stosuje to rozumowanie do dobra i wielkości. Rzeczy są dobre w mniejszym lub większym stopniu. Są dobre względnie – nie same z siebie, lecz ze względu na coś innego. A zatem, jeśli określimy pewien byt jako dobry, to tym samym stwierdzamy, że znajduje się on w pewnym stosunku do Boga, który jest dobrem najwyższym. Bóg, jako miara dobra, tworzy hierarchię bytu – rzeczy są lepsze lub gorsze ze względu na to, że znajdują się bliżej lub dalej od Boga.
Analogicznie, rzeczy uznajemy za duże lub małe dlatego, że znajdują się w pewnym stosunku do Boga. Bóg jest bowiem bytem największym – nie może być nic większego niż On. Pierwszy dowód opiera się zatem na odróżnieniu Boga od wielości istniejących bytów. Wszelkie posiadane przez nie wartości są względne, tymczasem Bóg jest dobry i wielki nie ze względu na coś innego, ale sam z siebie. W tym sensie jest On najwyższą miarą wszelkich własności.

Stopnie bytu

Drugi dowód dotyczy przyczynowości, czyli tego, że żaden byt nie jest samoistny, czyli innymi słowy – nie istnieje sam z siebie, lecz ze względu na coś innego. Wszystko, co istnieje posiada zatem przyczynę. Musi więc być jedna, samoistna przyczyna istnienia bytu. Drugi dowód opiera się na rozróżnieniu samoistnego Boga – przyczyny istnienia oraz wszystkich bytów, których istnienie jest od Niego zależne. Bóg jest zatem przyczyną istnienia w tym sensie, że istnieje najpełniej – tj. sam z siebie – i udziela swojego istnienia niższym stopniom bytu.

Doskonałość

Otaczające nas byty różnią się stopniem doskonałości. Człowiek jest bardziej podobny do Boga niż roślina – i z tego powodu jest od niej doskonalszy. Skoro możemy uporządkować rzeczywistość wskazując kolejne, coraz doskonalsze stopnie bytu, pojawia się pytanie, czy doskonałość może rosnąć w nieskończoność. Anzelm uważał, że nie może – nasze rozumowanie musi się kiedyś zatrzymać. Wynika z tego, że na szczycie hierarchii musi znajdować się istnienie najdoskonalsze – Bóg.

bg‑cyan

św. Anzelm: dowód ontologiczny z Proslogionu

Św. Anzelm z Canterbury Proslogion

Otóż wierzymy, że jesteś czymś, od czego nic większego nie można pomyśleć. A może nie istnieje taki byt, bo „mówi głupi w swoim sercu: nie ma Boga”. Ale z pewnością ten sam głupiec, gdy słyszy to, co mówię, to znaczy określenie: „coś, od czego nic większego nie można pomyśleć”, pojmuje to, co słyszy; a to, co pojmuje, jest w jego intelekcie, mimo iż nie pojmuje on, że ta rzecz istnieje. Czym innym bowiem jest istnienie czegoś w intelekcie, a czym innym jest rozumienie, że coś istnieje. Gdy bowiem malarz wyobraża sobie to, co ma namalować, posiada obraz w intelekcie, ale nie ujmuje go jeszcze jako istniejący, gdyż jeszcze go nie namalował. Natomiast po namalowaniu obrazu nie tylko posiada on dzieło w intelekcie, ale poznaje także, iż wykonane dzieło istnieje. Zatem nawet głupiec musi być przekonany, że jest przynajmniej w intelekcie coś, od czego nic większego nie można pomyśleć, ponieważ rozumie on to określenie, gdy je słyszy, a to wszystko, co się rozumie, jest w intelekcie.
Z pewnością jednak to, od czego czegoś większego nie można pomyśleć, nie może istnieć jedynie w intelekcie. Gdyby bowiem istniało wyłącznie w intelekcie, można by pomyśleć, że istnieje również w rzeczywistości, a to byłoby jeszcze większe. Jeśli zatem to, od czego coś większego nie da się pomyśleć, istnieje tylko w intelekcie, to to, od czego coś większego nie można pomyśleć, jest tym, od czego coś większe da się pomyśleć. A to oczywiście jest niemożliwe. Bez wątpienia zatem istnieje coś, od czego coś większego nie da się pomyśleć, i to w intelekcie i w rzeczywistości.

oto Źródło: Św. Anzelm z Canterbury, Proslogion, tłum. L. Kuczyński, Kęty 2007, s. 199–201.

Dowód ontologiczny opiera się na następującym rozumowaniu – Bóg jest czymś największym (wynika to z pojęcia Boga), a zatem nie można pomyśleć nic większego. Następnie Anzelm zwraca uwagę, że nawet ktoś, kto nie wierzy w istnienie Boga jest w stanie zrozumieć sens słów: byt, ponad który nic większego nie można pomyśleć. A zatem pojęcie Boga znajduje się w jego umyśle (intelekcie).
Przypuśćmy teraz, że Bóg nie istnieje realnie, a tylko w naszym umyśle i pomyślmy o największej możliwej do wyobrażenia rzeczy, która istnieje realnie. Taka rzecz byłaby większa o swoje istnienie od Boga, który istnieje tylko w umyśle. To jednak sprzeczność – samo pojęcie Boga zakłada, że nie da się pomyśleć nic większego od Niego. A zatem Bóg musi istnieć – w przeciwnym razie dałoby się bowiem pomyśleć coś większego od Niego.
Dowód ontologiczny opiera się na w istotnym założeniu, wynikającym wprost z religijnej doktryny chrześcijaństwa. Istnienie uznaje się za doskonalszą i pełniejszą formę bycia niż nieistnienie. Odwołując się do Arystotelesa moglibyśmy powiedzieć, że w filozofii chrześcijańskiej akt jest doskonalszy od możności. Właśnie z tego powodu byt, który istnieje realnie jest doskonalszy i pełniejszy od bytu, który istnieje jedynie potencjalnie – jako znajdujące się w umyśle pojęcie. Właśnie z tego powodu Anzelm argumentuje, że byt realnie istniejąca największa istota byłaby większa od pojęcia największej istoty, która nie istnieje.

bg‑cyan

Pięć dróg św. Tomasza

Ruch

Skoro w przyrodzie istnieje ruch, to musi mieć jakąś przyczynę. Obserwując otaczające nas ciała dochodzimy do wniosku, że nic nie porusza się samo z siebie, lecz musi zostać w ruch wprawione. Obserwacja ta odnosi się zarówno do zjawiska przemieszczania się z miejsca na miejsce, jak i do ruchu, który określić możemy jako rozwój – np. dojrzewanie człowieka, który przez połączenie dwu komórek staje się dojrzałym przedstawicielem swojego gatunku. Skoro każdy poruszający się byt posiada swojego poruszyciela – przyczynę, która wprawiła go w ruch, należy zapytać, czy ów łańcuch kolejnych poruszycieli ciągnie się nieskończoność i nie ma początku w czasie. Według Tomasza takie rozumowanie byłoby błędne – należy raczej przyjąć, że musiała istnieć pierwsza przyczyna ruchu i zmiany – Pierwszy Poruszyciel.

R10qvM2wvJTrt
Tak zwany dowód z ruchu został sformułowany po raz pierwszy przez Arystotelesa ze Stagiry (384-322 p. n. e.). Arystoteles uważał, że wszystkie byty, które istnieją w przyrodzie poruszają się. Choć możemy wskazać naturalną przyczynę ruchu każdego bytu, nie potrafimy wyjaśnić, dlaczego w ogóle coś zaczęło się poruszać. Dlatego właśnie Arystoteles odwołał się do znajdującego się poza przyrodą Nieruchomego Poruszyciela.
Źródło: domena publiczna.
Przyczyna sprawcza

To samo rozumowanie stosuje Tomasz w odniesieniu do problemu przyczyny. Nie ma w przyrodzie żadnego bytu samoistnego, czyli takiego, który istniałby sam z siebie. A zatem wszystko, co istnieje posiada swoją przyczynę – istnieje ze względu na coś. Skoro nie możemy przyjąć, że łańcuch przyczyn może ciągnąć się w nieskończoność, musi więc istnieć pierwsza, ostateczna przyczyna sprawcza bytu.

R195RHV8e3y3v
Myśl, że łańcuch przyczyn nie może ciągnąć się w nieskończoność jest wariantem myśli, która stanowiła jedno z założeń dowodu z ruchu. Arystoteles uzasadniał ją, między innymi, w ten sposób: przyczyna ruchu pewnego bytu sama musiała zostać wprawiona w ruch. Skoro więc sama posiada własną przyczynę, można powiedzieć, że jest przyczyną pośrednią. Gdyby wszystkie przyczyny były pośrednie, nie potrafilibyśmy wyjaśnić, dlaczego w pewnym momencie coś zaczęło się poruszać. Musi być więc pierwsza przyczyna.
Źródło: domena publiczna.
Konieczność

Nic, co istnieje w przyrodzie, nie jest konieczne. Oznacza to po prostu, że byt, który istnieje, równie dobrze mógłby nie istnieć. Gdyby jednak przyjąć, że nic nie jest konieczne, nie potrafilibyśmy wyjaśnić, dlaczego w ogóle istnieje cokolwiek. Dlatego też musimy przyjąć, że istnieje jedna istota konieczna – Bóg, która jest przyczyną istnienia wszystkich bytów możliwych.

R12beWeXVfmzv
Dlaczego istnieje raczej coś niż nic? To słynne pytanie sformułowane przez niemieckiego filozofa Gottrfieda Wilhelma Leibniza (1646-1716) wyraża myśl obecną w dowodzie z konieczności. Skoro byty powstają i giną, nie muszą istnieć – nie są konieczne, lecz możliwe. Jeśli tak, to kiedyś nie istniały. Zakładając, że nie istnieje nic koniecznego nie potrafimy wyjaśnić, dlaczego istnieje cokolwiek. Dlatego też musimy przyjąć, że istnieje jeden konieczny byt, będący przyczyną istnienia wszystkich innych bytów. Tomasz utożsamił ów konieczny byt z Bogiem.
Źródło: domena publiczna.
Doskonałość

Istniejące w przyrodzie różnią się między sobą stopniem doskonałości. Skoro tak, to musi istnieć doskonałość najwyższa – byt, który będzie miarą doskonałości dla wszystkich istniejących bytów.

Celowość (dowód teleologiczny)

W przyrodzie nie panuje chaos i przypadkowość, lecz ład i harmonia – istniejące w niej byty dążą do osiągnięcia właściwych sobie celów. Jeśli tak, to musiał istnieć najwyższy rozum, który zaplanował naturalny porządek oraz wyznaczył cele wszystkiemu, co istnieje.

RZ96pPpnz5daT
Genezą piątej drogi Tomasza, wywodzącej istnienie Boga z porządku istniejącego w świecie, jest Platoński mit Demiurga. Platon uważał, że cechujący się harmonią świat nie może być dziełem przypadku, lecz raczej rozumnego budowniczego. Demiurg nie było bowiem twórcą świata (materia i idee – idealne wzory rzeczy są wieczne), lecz jego konstruktorem, który uporządkował istniejący pierwotnie chaos.
Źródło: domena publiczna.

Podsumowanie

Jak widzisz, Tomasz i Anzelm przedstawili dowody innego rodzaju, choć nie sposób nie zwrócić uwagi na pewne podobieństwa między nimi. Weźmy na przykład dowód z doskonałości, który pojawia się w Monologionie. Czy nie przywodzi on na myśl czwartej drogi Tomasza? Czy wspólnym elementem obu sposobów dowodzenia nie jest założenie o istnieniu hierarchii bytów, na której szczycie znajduje się Bóg?
Jest tak w istocie. Tomasz nie wymyślił pięciu dowodów na istnienie Boga, lecz je zestawił, czerpiąc z tradycji filozoficznej i dodając do nich własne modyfikacje. Zarazem jednak obu filozofów dzielą fundamentalne różnice epistemologiczne. Tomasz był przedstawicielem aposterioryzmuaposterioryzmaposterioryzmu lub, mówiąc inaczej, empiryzmu genetycznego, w związku z czym w swoim rozumowaniu rozpoczynał od rzeczy konkretnych, dających się ująć zmysłowo i wznosił się na coraz wyższy stopień ogólności. Tymczasem we wszystkich dowodach Anzelma pierwotne są ogólne pojęcia – założenia, na których opiera się cały dowód (aprioryzmaprioryzmaprioryzm). Dobrą ilustracją tej różnicy może być dowód z doskonałości.
Aposteriorysta, na drodze porównań konkretnych, namacalnych rzeczy, które okazują się mniej lub bardziej doskonałe, dochodzi do ogólnej konkluzji – konieczności istnienia bytu doskonałego. Tymczasem u apriorysty konieczność istnienia bytu doskonałego jest punktem wyjścia rozumowania – wynika ona bowiem z samego pojęcia Boga.

Słownik

aprioryzm
aprioryzm

(łac. a priori — pierwszy) określa źródło uzyskania danego sądu lub tezy; źródło to jest niezależne od doświadczenia i nie odwołuje się do niego

aposterioryzm
aposterioryzm

(łac. a posteriori — to, co późniejsze) określa źródło uzyskania danego sądu lub tezy; źródłem poznania jest doświadczenie

dowód (argument) kosmologiczny
dowód (argument) kosmologiczny

(gr. kosmos - „porządek wszechświata”; logos - „nauka, teoria”) jeden z argumentów mających na celu dowiedzenie istnienia Boga, odwołujący się do zjawisk zachodzących w świecie przyrody

dowód (argument) ontologiczny
dowód (argument) ontologiczny

jeden ze sposobów dowodzenia istnienia Boga, który przyjmuje za punkt wyjścia pojęcia Boga jako największej i najdoskonalszej istoty oraz zakładający, że samo pojęcie Boga zawiera stwierdzenie Jego realnego istnienia

dowód (argument) teleologiczny
dowód (argument) teleologiczny

jeden ze sposobów dowodzenia istnienia Boga. Z faktu istnienia porządku i harmonii w świecie wnosi on o istnieniu rozumnego bytu, który zaprojektował go w sposób celowy

scholastyka
scholastyka

(łac. schola - „szkoła”; scholasticus - „uczony”, „nauczyciel”, „uczeń”) nurt filozofii chrześcijańskiej rozwijający się od IX do XV wieku, którego naczelnym problemem była zgodność prawd wiary z rozumem naturalnym. Za ojca scholastyki uznaje się św. Anzelma z Canterbury

tomizm
tomizm

istotny kierunek filozofii chrześcijańskiej, nawiązujący do doktryny filozoficznej i teologicznej św. Tomasza z Akwinu