Przeczytaj
Powstanie warszawskie
Decyzja o rozpoczęciu powstania zapadła dopiero pod koniec lipca 1944 roku. Wcześniej Komendant Główny Armii KrajowejArmii Krajowej gen. Tadeusz Bór‑Komorowski nie widział szans na powodzenie powstańczej walki prowadzonej na ulicach zamieszkanej przez prawie milion osób stolicy. Polacy mieli zgromadzić się poza Warszawą i wkroczyć do niej po wycofaniu się Niemców. Innego zdania był gen. brygady Leopold Okulicki „Niedźwiadek”, który naciskał, by to Polacy przywitali Armię Czerwoną na lewym brzegu Wisły. W dniu 22 lipca 1944 r. Bór‑Komorowski ogłosił ostatecznie decyzję o wybuchu powstania, wciąż jednak nie wyznaczano daty jego rozpoczęcia. Ustalenia te nie zostały również skonsultowane z Naczelnym Wodzem gen. Kazimierzem Sosnkowskim. Natomiast rząd polski w Londynie sprawę ewentualnego wybuchu powstania w Warszawie pozostawił do decyzji władz krajowych. Premier rządu Stanisław Mikołajczyk błędnie liczył, że wybuch powstania wzmocni jego stanowisko negocjacyjne w trakcie planowanego spotkania ze Stalinem. Władze na uchodźstwie zostały powiadomione dopiero 25 lipca 1944 r. i nie miały zbyt wiele czasu na reakcję. W sztabie AK natomiast nie było zgody co do daty wybuchu walk. Bór‑Komorowski czekał na atak gromadzących się na przedmieściach wojsk sowieckich na stolicę, inni dowódcy naciskali na przyspieszenie operacji. Ostateczna decyzja zapadła dopiero 31 lipca około godziny 18, po otrzymaniu niesprawdzonych wiadomości o rozpoczynającym się natarciu sowieckim na Warszawę. W mieście słychać było odgłosy artylerii dochodzące z terenu toczących się walk niemiecko‑sowieckich, ale obszar tych walk przebiegał daleko od Warszawy. Jan Stanisław Jankowski, Delegat Rządu na KrajDelegat Rządu na Kraj, wysłuchawszy raportów wojskowych oraz argumentów oficerów AK obecnych na spotkaniu, wydał zgodę na rozpoczęcie powstania.
Moment rozpoczęcia walk wyznaczono na godzinę 17 (godzina „W”) pierwszego dnia sierpnia 1944 roku. Władze podziemne liczyły na to, że uda im się oswobodzić stolicę. Powstańcy mieli opanować najważniejsze punkty w Warszawie i utrzymać je do czasu uderzenia Armii Czerwonej. Decyzję tę podjęto, mimo że konspiratorom brakowało broni, aliancialianci zaś nie planowali pomocy nawet zaopatrzeniowej. Armia Krajowa liczyła jednak na efekt zaskoczenia Niemców oraz natarcie Armii Czerwonej, która pod koniec lipca zbliżała się już do warszawskiej Pragi, na prawym brzegu Wisły.
Na Żoliborzu walki zaczęły się kilka godzin wcześniej niż planowano, gdy oddział idący na miejsce koncentracji wdał się w walkę z Niemcami. Prowadzona niemal jawnie mobilizacja także sprawiła, że oddziały AK straciły największy atut – zaskoczenie. Opanowano znaczącą część centrum stolicy, lecz większości ważnych strategicznie miejsc nie udało się zdobyć, w tym lotniska, dworca kolejowego, mostów na Wiśle i Pragi. Powstańcy dysponowali karabinami, granatami i butelkami z benzyną, podczas gdy wróg miał czołgi, ciężką artylerię i lotnictwo. Powstańcom brakowało broni, mimo to walczyli oni o każdy dom. Do walk dołączyły się również organizacje niewchodzące w skład Armii Krajowej, w tym oddziały Armii LudowejArmii Ludowej. W opanowanych dzielnicach ujawniły się władze podziemne, z entuzjazmem witane przez warszawiaków. Zachód milczał, Stalin zaś wstrzymał ofensywę i udawał, że nic nie wie o wybuchu walk, a jego wojska planowo odpoczywają i przegrupowują się do dalszych operacji. Obłuda przywódcy ZSRS była tym większa, że jeszcze kilka dni wcześniej moskiewskie radio wzywało warszawiaków do walki.
Indeks dolny Jak myślisz, jaki był główny powód tego, że powstanie zakończyło się klęską? Indeks dolny koniecJak myślisz, jaki był główny powód tego, że powstanie zakończyło się klęską?>
Armia Czerwona zatrzymała się na linii Wisły. Niemcy po początkowym zaskoczeniu przeszli do ataku i zaczęli wypierać powstańców z kolejnych rejonów miasta. Od pierwszych dni powstania hitlerowcy dokonywali masowych zbrodni na ludności cywilnej. Masowym egzekucjom towarzyszyły gwałty i grabieże. Szczególnie okrutnie potraktowali ludność Ochoty i Woli. Rzeź Woli trwała dwa dni (5‑7 sierpnia 1944 r.) i pochłonęła szacunkowo od 15 do 60 tys. ofiar. Dokładna liczb jest trudna do ustalenia. Na Ochocie w dniach 4‑15 sierpnia 1944 r. Niemcy wymordowali 10 tys. osób. W dniu 2 września upadła Starówka, z której kanałami udało się ewakuować część powstańców. Ciężko rannych pozostawionych w szpitalach Niemcy zabijali.
Dowództwo AK obliczało, że powstanie potrwa kilka dni. Przedłużenie się walki było jednoznaczne z porażką. Brytyjski premier Winston Churchill zwlekał ponadto z pomocą lotniczą dla walczącej Warszawy, zarzucając rządowi polskiemu, że ten nie uzgodnił z aliantami daty operacji. Początkowe zrzuty broni dla powstańców i tak były niewielkie. Stalin nie zgodził się bowiem na lądowanie brytyjskich samolotów po sowieckiej stronie frontu, w związku z czym musiały one – lecąc z baz położonych we Włoszech – zabierać więcej paliwa zamiast broni i amunicji.
W dniu 14 września 1944 r. Armia Czerwona podjęła w końcu natarcie, ale zajęła tylko Pragę. Przedarcia się na lewy brzeg próbowali żołnierze Berlingażołnierze Berlinga, jednakże nie byli oni w stanie sami, bez jakiegokolwiek wsparcia sowieckiego, uratować powstania i ponieśli duże straty. Tymczasem Niemcy systematycznie zmniejszali obszar opanowany przez powstańców. Hitler w odwecie za powstanie nakazał całkowite zniszczenie Warszawy.
Tak walki powstańcze relacjonowała Lidia Markiewicz‑Ziental, ps. „Lidka”, sanitariuszka Armii Krajowej walcząca m.in. w batalionie „Zośka”:
Przeszłam szkolenie sanitarne i brałam udział w tzw. małym sabotażu. Do batalionu „Zośka”, który później stał się sławny, wstąpiłam 3‑go sierpnia, pomimo początkowego sprzeciwu porucznika „Giewonta” (Mirosław Cieplak) umotywowanego moim młodym wiekiem (niecałe 15 lat). (...) Brałam udział w ciężkich walkach na Woli, w natarciu na obóz koncentracyjny Gęsiówka, skąd wyzwoliliśmy ok. 350 Żydów z różnych krajów Europy. Wielu wstąpiło w szeregi naszego batalionu.(...)
Po walkach na Woli teren w rękach powstańców kurczył się z każdym dniem. Batalion wraz z innymi oddziałami przebił się na Stare Miasto, gdzie brałam udział w różnych starciach i obronie, zaliczanych do najcięższych w powstaniu. Szpitale były przepełnione, włączywszy jeńców niemieckich, których traktowaliśmy jak naszych. Stare Miasto jest nieustannie bombardowane. Duża część kompanii - 32 osoby wraz z „Giewontem” - ginie pod gruzami. Pod koniec sierpnia przechodzimy kanałami do Śródmieścia. Był to inny świat w porównaniu z gruzami Starówki. W Śródmieściu spokój, czysto, szyby w oknach. Po kilku dniach jesteśmy skierowani na Czerniaków.
Dostałam przydział do drużyny dowodzonej przez „Mietka” (Tadeusz Stopczyński). Chłopcy mają przeważnie 16 do 17 lat. (...) Po kilku dniach spokoju na Czerniakowie rozpętuje się prawdziwe piekło. Padają bronione obiekty. My bronimy dużego domu na Okrąg 2, który ma się trzymać jak najdłużej. 16‑go września we frontową ścianę budynku uderza „goliatgoliat”. Krzyki, kurz. Dobiegamy z „Mietkiem” i „Zychem”, słyszymy jęki i wołania o pomoc, ale nie mamy żadnych szans na odkopanie zasypanych. Niemcy odcięli ogniem dostęp do na pół zburzonego domu, a lotnictwo bombardowało nas bez przerwy.
To były najczarniejsze dni batalionu „Zośka”. Z pozostałych przy życiu żołnierzy kompanii „Giewont”, którzy poszli na Czerniaków, przeżyło tylko trzech. (...)
Popadam w rozpacz. Podtrzymuje mnie na duchu „Zych”, pociesza jak umie. Wokoło leżą zwłoki poległych żołnierzy i kolegów. Nie wiem jak przetrwałam te godziny i dni. Zostałam ranna w rękę i brzuch. (...) Jeden po drugim giną koledzy z mojej nowej drużyny. Niemcy bez przerwy zrzucają bomby fosforowe. Ranią żołnierzy - dotkliwe oparzenia, popalone włosy, brwi, rzęsy... Nie można już udzielać pomocy. Nie ma opatrunków, wody, jedzenia. Rany cuchną, nieprawdopodobny zaduch w piwnicy zamienionej w szpital. Pułkownik „Radosław” nakazuje ładowanie rannych na łodzie, które mają przepłynąć na drugą stronę Wisły. Nie widać dowódców. „Kajtuś” (Stanisław Romanowski) proponuje żebym z nim płynęła na drugi brzeg. Odmawiam z prostej przyczyny... nie umiem pływać. (...)
Resztki batalionu „Zośka” i batalionu „Parasol” brały udział w ataku przeprowadzonym przez oddziały mokotowskie na Królikarnię. Walczymy na Królikarni, potem w jakiejś fabryce chemicznej. Granatniki walą bez przerwy, chowamy się po jakichś zakamarkach. Ranny jest w rękę „Mietek”. W pewnej chwili w wyniku rozerwania się granatu ranny jest „Zych”. Podbiegam, aby nieść mu pomoc, zrobić mu opatrunek. (...) W ułamku sekundy rozerwały się nad nami granaty. Pocisk uderzył mnie w twarz, zranił prawy policzek i naddarł skrzydełko nosa. Zmywam krew z twarzy, pamiętam, że poprosiłam o lusterko; nie pamiętam, kto mi podał. Stwierdziłam, że mam dziurę w policzku, ale nos jest w całości. (...) Trwamy do końca walk na Mokotowie. Dokucza mi silna gorączka; „Zych” nie jest w najlepszej kondycji, też ma silną gorączkę. „Mietek” ma rękę na temblaku i jest bardzo osłabiony.
Dostajemy rozkaz ewakuacji kanałami - to mój trzeci wymarsz. Na Starówce miałam wielu przyjaciół, kolegów; ewakuacja była sprawnie prowadzona. Tutaj bałagan. Ciśnie się ludność cywilna z futrami, bagażami, walizami. Przejście tym razem było najgorsze. To było piekło - ekstremalne warunki, w jakich się znaleźliśmy są nie do opisania. Błądzimy wiele godzin w kanałach, zgubiliśmy przewodnika, natykamy się na walizy, bagaże oraz ciała. Każdy chce wyjść z kanału, ale straciliśmy nadzieję na wydostanie się. Ludzie zmęczeni zostają, majaczą, ciemności i smród. Uwaleni w śmierdzącej mazi dochodzimy do końca kanału, ale natrafiamy na kratę. Wracam i nagle słychać krzyk „jest przewodnik.”
Z kanału wyszliśmy po kilkunastu godzinach; następne grupy już nie wyszły - Niemcy wrzucali karbidkarbid przez włazy. W kanałach zostało wielu powstańców. Wyszliśmy w Alejach Ujazdowskich, sanitariuszki zaprowadziły nas do szpitali. (...)
Brak amunicji, żywności i wody oraz pożary sprawiały, że zarówno walczący, jak i ludność cywilna znaleźli się w tragicznym położeniu. Niemcy zajmowali kolejne dzielnice. Po 63 dniach dramatycznych walk, 2 października 1944 r., gen. Komorowski „Bór” podpisał układ kapitulacyjny, w którym Niemcy uznali prawa kombatanckie żołnierzy AK. Fakt, że Polacy nie czekali biernie na wejście Armii Czerwonej mimo upadku powstania, pozostawał istotny dla zbiorowej pamięci Polaków w czasach zniewolenia komunistycznego.
Bezpośrednim skutkiem powstania była śmierć ponad 18 tys. powstańców, 3 tys. berlingowców i około 180 tys. cywilnych mieszkańców Warszawy. Blisko pół miliona osób zostało wypędzonych ze stolicy – trafiły one na przymusowe roboty, zsyłano je do obozów koncentracyjnychobozów koncentracyjnych bądź rozlokowano na terenie Generalnego GubernatorstwaGeneralnego Gubernatorstwa, nie zapewniając im jakichkolwiek środków do życia. Po powstaniu Niemcy, łamiąc postanowienia kapitulacyjne, rozpoczęli planowe burzenie Warszawy. W efekcie zniknęło 80% warszawskich budynków, w tym również tych zabytkowych. Upadek powstania był klęską polskich dążeń niepodległościowych, które ostatecznie zostały przekreślone przez wielkie mocarstwa podczas konferencji w Jałciekonferencji w Jałcie. Zniszczenie stolicy, będącej ważnym ośrodkiem oporu, ułatwiło Stalinowi narzucenie Polakom zwierzchnictwa Związku Sowieckiego i komunistycznego systemu władzy.
Powstanie warszawskie było największym zrywem wolnościowym i przykładem bezprecedensowego sprzeciwu wobec Trzeciej Rzeszy w okupowanej przez hitlerowskie Niemcy Europie. Mimo upływu kilkudziesięciu lat wciąż budzi kontrowersje i zaciekłe dyskusje nie tylko historyków. Przykładem różnych ocen są poniższe wypowiedzi naukowców i publicystów:
Fragment wywiadu Marzanny Stychlerz-Kłucińskiej z Normanem Daviesem, brytyjskim historykiemMS‑K: W sierpniu `44 r. miał Pan raptem 5 lat. Ale gdyby był Pan starszy i mieszkał w Warszawie, czy wziąłby Pan udział w Powstaniu?
ND: Bez zastanowienia, i znalazłbym się pewnie w drużynie „Parasola” albo „Zośki”. Nie rozważałbym kwestii, czy Powstanie ma sens, i czy mądrze jest stanąć do walki z karabinem naprzeciw niemieckim czołgom i samolotom. Podobnie jak nie zastanawiali się nad tym ówcześni harcerze i harcerki. Oni też byli niepewni swojej przyszłości, ale wiedzieli, że muszą iść walczyć, bo Sprawa jest tego warta, bo chodzi o niepodległość ukochanej Ojczyzny. Wziąłbym udział w Powstaniu jeszcze z innego powodu: żeby sprzeciwić się Niemcom, którzy wypaczali wszystkie wyznawane wartości. Pochodzę z domu religijnego, patriotycznego, i na pewno walczyłbym z tymi łotrami [.....]. Powstanie Warszawskie było wspaniałym zbrojnym zrywem, który przeszedł wszelkie oczekiwania, i że decyzja o jego rozpoczęciu – choć ryzykowna – nie była lekkomyślna, ani tym bardziej „zbrodnicza”. I chociaż Powstanie upadło, to jednak szczególnych przyczyn i konsekwencji jego upadku nie można było przewidzieć, a niewątpliwych pomyłek i błędnych ocen ze strony przywódców Powstania nie powinno się uważać za czynnik o decydującym znaczeniu. Siły zbrojne Polski z czasu wojny nie walczyły, jak też Pani wspomniała, w pełnej izolacji. Tworzyły część potężnej koalicji aliantów, która w 1944 r. stała u progu zwycięstwa. [.....] Powstańcy zdali egzamin na szóstkę. [.....] Przez 2 miesiące kilkadziesiąt tysięcy powstańców, wspieranych przez ludność cywilną, dla której zabrakło broni, walczyło z doskonale wyposażonymi i liczniejszymi wojskami niemieckimi. Armia Czerwona wstrzymała w tym czasie ofensywę i stała po wschodniej stronie Wisły, oczekując na zwycięstwo niemieckie. Chcę uświadomić, że Powstanie Warszawskie trwało dziesięć razy dłużej niż oczekiwano. Celem powstańców było utrzymanie stolicy przez tydzień, i w tym czasie miała przyjść pomoc.
Fragment artykułu Pawła Dybicza, publicysty, autora popularnonaukowych książek historycznychPora zaprzestać posługiwania się mitem nieuchronności wybuchu powstania, argumentem, że młodzi żołnierze wręcz rwali się do boju i żadna siła nie była w stanie ich powstrzymać. Bo jeżeli tak było, to marne i mało zdyscyplinowane byłoby to wojsko, które nie słucha swoich dowódców. A tak przecież nie było, o czym niech świadczą postawy wielu walczących, którzy nie chcieli kapitulować, ale karnie wykonali rozkazy. Ten mit nieuchronności, wymyślony już w 1944 r., ma zwalniać z odpowiedzialności dowódców AK. Ich decyzje nie były rozkazami młodych dowódców wyrosłych na literaturze romantyków, ale decyzjami politycznymi, które zaowocowały śmiercią, w zależności od szacunków, 150‑200 tys. ludzi. Nie znam przypadku, by w cywilizowanym świecie dowódcy, którzy doprowadzili do takiej katastrofy, nie stanęli przed sądem. Tymczasem u nas szerzy się ich kult. Powstanie warszawskie to była niespotykana w dziejach Polski klęska militarna i polityczna. To ogrom ofiar i zniszczeń. To prawdziwi bohaterowie, żołnierze, którym przyszło walczyć bez należytego uzbrojenia. I ich dowódcy, którzy przyczynili się do tej tragedii, bo poczuli się politykami. [......] Powstanie warszawskie to była ŚMIERĆ, PRZEDE WSZYSTKIM ŚMIERĆ.
Fragment artykułu Marka Skolimowskiego, historyka i dziennikarzaOceniając skutki Powstania przeważnie mówi się o stratach i niemal całkowitym zniszczeniu stolicy. Poległo 12‑18 tys. żołnierzy AK, był to kwiat polskiej inteligenckiej i patriotycznej młodzieży. [.....] Zginęło też ok. 180 tys. ludności cywilnej, często w wyniku mordów. Ale jednocześnie świat dowiedział się o heroizmie Polaków i przywiązaniu do niepodległego bytu. Często także pomija się aspekt militarny Powstania i wkład AK w dzieło pokonania III Rzeszy. Warszawa była ważnym węzłem komunikacyjnym. Przez dwa miesiące Niemcy mieli zablokowane połączenia kolejowe i drogowe z frontem wschodnim, co miało negatywne skutki dla zaopatrzenia Wehrmachtu w materiały wojenne [.....]. Można spierać się czy Powstanie było potrzebne, czy nie, ale w tamtej konkretnej sytuacji polityczno‑militarnej, gdy pod sowiecką kuratelą komuniści utworzyli „rząd” pod nazwą PKWN, zdobycie Warszawy przez AK i światowy rozgłos tego wydarzenia mogło wymusić na ZSRR uznanie legalności i suwerenności prawowitych organów władzy Rzeczpospolitej Polskiej. Oceniając skutki Powstania przeważnie mówi się o stratach i niemal całkowitym zniszczeniu stolicy. Poległo 12‑18 tys. żołnierzy AK, był to kwiat polskiej inteligenckiej i patriotycznej młodzieży. [.....] Zginęło też ok. 180 tys. ludności cywilnej, często w wyniku mordów. Ale jednocześnie świat dowiedział się o heroizmie Polaków i przywiązaniu do niepodległego bytu. Często także pomija się aspekt militarny Powstania i wkład AK w dzieło pokonania III Rzeszy. Warszawa była ważnym węzłem komunikacyjnym. Przez dwa miesiące Niemcy mieli zablokowane połączenia kolejowe i drogowe z frontem wschodnim, co miało negatywne skutki dla zaopatrzenia Wehrmachtu w materiały wojenne [.....]. Można spierać się czy Powstanie było potrzebne, czy nie, ale w tamtej konkretnej sytuacji polityczno‑militarnej, gdy pod sowiecką kuratelą komuniści utworzyli „rząd” pod nazwą PKWN, zdobycie Warszawy przez AK i światowy rozgłos tego wydarzenia mogło wymusić na ZSRR uznanie legalności i suwerenności prawowitych organów władzy Rzeczpospolitej Polskiej.
Indeks dolny Zdecyduj, z którą z teorii wysuniętych przez historyków się zgadzasz. Swoją odpowiedź uzasadnij. Indeks dolny koniecZdecyduj, z którą z teorii wysuniętych przez historyków się zgadzasz. Swoją odpowiedź uzasadnij.
Słownik
szeroko zakrojone działania dywersyjne i sabotażowe podjęte przez AK na tyłach cofającej się armii niemieckiej w latach 1944–1945 w celu przejęcia kontroli nad danym obszarem przed wkroczeniem na nie Armii Czerwonej; rozkaz rozpoczęcia akcji wydał w listopadzie 1943 r. Komendant Główny AK gen. Tadeusz Bór‑Komorowski. W efekcie komendant okręgu miał występować wobec oddziałów Armii Czerwonej jako przedstawiciel legalnych władz polskich - rządu RP na uchodźstwie.
(z franc. alliance – przymierze) państwa walczące przeciwko państwom Osi podczas II wojny światowej
polska konspiracyjna organizacja zbrojna, utworzona 14 lutego 1942 r. w wyniku przekształcenia Związku Walki Zbrojnej i kontynuująca jego działalność; dalekosiężnym celem Armii Krajowej było przygotowanie i, w sprzyjającej sytuacji militarnej, przeprowadzenie powstania powszechnego; w ramach walki bieżącej AK prowadziła działalność propagandową, wywiadowczą, dywersyjno‑sabotażową oraz partyzancką
konspiracyjna organizacja wojskowa utworzona 1 stycznia 1944 r. dekretem Krajowej Rady Narodowej z przekształcenia z utworzonej przez Polską Partię Robotniczą w 1942 r. Gwardii Ludowej i kilku mniejszych organizacji związanych z ruchem komunistycznym; Armia Ludowa prowadziła działania zbrojne przeciwko wojskom niemieckim, a ponadto przygotowywała grunt pod przejęcie władzy w Polsce przez komunistów
żołnierze wchodzący w skład armii Zygmunta Berlinga, złożonej z Polaków znajdujący się w czasie wojny w ZSRS, którzy z różnych powodów nie dołączyli do armii Władysława Andersa, a chcieli wejść w szeregi wojska polskiego i opuścić ZSRS; armia podlegała bezpośrednio Armii Czerwonej;
przedstawiciel polskiego rządu na uchodźstwie, kierujący Delegaturą Rządu Rzeczypospolitej Polskiej na Kraj, a więc konspiracyjnym przedstawicielstwem londyńskiego rządu na okupowanych ziemiach polskich w latach 1940–1945; od 1944 r. był jednocześnie wicepremierem w rządzie polskim na uchodźstwie
jednostka administracyjno‑terytorialna utworzona przez Trzecią Rzeszę na podstawie dekretu Adolfa Hitlera z 12 października 1939 r., obejmująca część okupowanego przez Niemcy terytorium II Rzeczypospolitej, która nie została włączona bezpośrednio przez Trzecią Rzeszę; Generalne Gubernatorstwo było strukturą całkowicie podporządkowaną Niemcom, powstało niezgodnie z obowiązującym prawem międzynarodowym; naczelną władzę sprawował generalny gubernator mający swą siedzibę w Krakowie; istniało od 1939 do 1945 r.
(niem. Leichter Ladungsträger Sd.Kfz.302, 303, Goliath) niemiecka zdalnie sterowana (za pomocą kabla) mina samobieżna, która mogła przenosić od 75 do 100 kg ładunków wybuchowych
acetylenek wapnia, środek chemiczny stosowany m.in. w XIX w. jako paliwo w lampach (tzw. karbidówkach); jego połączenie z wodą powoduje wydzielanie się acetylenu, mogącego po osiągnięciu określonego ciśnienia wywołać wybuch; acetylen zmniejsza również ilość tlenu, co może doprowadzić do niedotlenienia ludzkiego organizmu, zaburzeń ruchu i halucynacji
druga konferencja wielkiej trójki: Winstona Churchilla reprezentującego Wielką Brytanię, Franklina D. Roosevelta, prezydenta Stanów Zjednoczonych, oraz Józefa Stalina, dyktatora ZSRS (przeprowadzona w dniach 4–11 lutego 1945 r.). Przywódcy mocarstw ostatecznie zaakceptowali linię Curzona jako powojenną granicę Polski z ZSRS; jednocześnie ustalono, że Polska uzyska „poważny przyrost terytorialny na zachodzie i północy”. Uznano także, że działający w kraju, podporządkowany komunistom Rząd Tymczasowy zostanie poszerzony o „demokratycznych polityków z kraju i emigracji” i przekształcony w Tymczasowy Rząd Jedności Narodowej. Zadaniem rządu miało być zorganizowanie wolnych i demokratycznych wyborów w Polsce.
(niem. Konzentrationslager) obóz zbudowany w celu przymusowej izolacji (koncentracji) przedstawicieli wybranej grupy ludności (np. przeciwników politycznych, mieszkańców terenów okupowanych); osoby przetrzymywane w obozach były zmuszane do niewolniczej pracy, stąd panowała tam ogromna śmiertelność, spowodowana wycieńczeniem, chorobami i niedożywieniem
(z łac. occupatio – zajęcie, zabór) czasowe zajęcie obcego terytorium przy użyciu siły zbrojnej; też: czas trwania tego stanu
polska partia komunistyczna działająca od stycznia 1942 do grudnia 1948 r., założona w Warszawie przez przybyłych ze Związku Sowieckiego (zrzuconych na terytorium okupowanej Polski) komunistów; pierwszym liderem partii był Marceli Nowotko; od lipca 1944 r. przedstawiciele PPR odgrywali istotną rolę w Polskim Komitecie Wyzwolenia Narodowego, czyli zależnym od ZSRS tymczasowym organie władzy wykonawczej w Polsce, działającym końca 1944 r. na obszarze zajmowanym przez Armię Czerwoną po okupacji niemieckiej. W 1948 r. PPR weszła w skład Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej.
Słowa kluczowe
Tadeusz Komorowski, godzina W, powstanie warszawskie, Armia Czerwona, II wojna światowa, Polska pod okupacją, polskie władze na uchodźstwie
Bibliografia
Jan M. Ciechanowski, Powstanie Warszawskie, Pułtusk‑Warszawa 2009.
W. Bartoszewski, Pisma wybrane tom 1 1942‑1957, oprac. Andrzej Krzysztof Kunert, Kraków 2007.
N. Davies, Europa. Rozprawa historyka z historią, Kraków 2010.
J. Nowak‑Jeziorański, Kurier z Warszawy, Kraków 2019.
Strona internetowa Stowarzyszenia Pamięci Powstania Warszawskiego 1944 (www.sppw1944.org)